Wpis z mikrobloga

Dziennik Abstynenta - Dzień 4
Jastarnia to takie miejsce, gdzie depresja nie ma ze mną żadnych szans.

Jak pięknie jest wrócić do Warszawy... Jedna torba na ramieniu, druga w łapie... Podejść do automatu biletowego... Wykonać ekwilibrystykę mającą na celu wyciągnięcie portfela z kieszeni... Za pomocą nosa wybrać żądany bilet... Zębami wyciągnąć kartę z portfela i przyłożyć do terminalu... Jakimś cudem schować kartę do portfela, portfel do kieszeni i odebrać bilet... Podejść do bramek w metrze i przez kilka minut bezskutecznie usiłować włożyć bilet... Zorientować się, że wszystkie bramki są otwarte, bo jest dzień bez biletu... Zapłakać rzewnie nad swym losem...

Piosenka na dziś: Human Eye - Rare Little Creature - cholernie dziwaczny kosmo-punk, siedzący jednak korzeniami głęboko w latach 70, co słychać chyba najlepiej właśnie w tym kawałku.
https://www.youtube.com/watch?v=OVTVNyXs8Xs

#dziennikabstynenta