Wpis z mikrobloga

Mirki co się narozrabiało... siedzę sobie w aucie, parking w galerii, bo nie chce mi się łazić za moim #rozowypasek. Czytam mikrobloga a tu zaczyna obok mnie parkować jakiś już z lekka wyblakły #rozowypasek tak lvl40. I jeździ tą swoją terenówką w tę i z powrotem, kombinuje, poprawia. Patrze, jest źle. Wysiada i buch w moje drzwi, nie mieści się. Mówię, dobra spoko, wybaczam, w końcu to babka. Znowu jeździ i poprawia, spoko. Ale ponownie staje za blisko. I qr.a znowu wali w moje drzwi wypychając swoje dupsko a szpara jak ucho igielne. Uchylam okno i krzyczę, ile razy ma jeszcze zamiar przyłożyć w moje drzwi. Ona az podskoczyła. I z ryjem do mnie, że ją wystraszyłem, że jest zdenerwowana bo miała ciężki dzień. To jej mówię żeby w takim razie gdzie indziej zaparkowała jak się nie mieści. Na co ona, żebym to ja " dżentelmen z bożej łaski" się przestawił i zrobił więcej miejsca. Ja? A z jakiej racji, stoję przecież na wyznaczonym polu i zaraz wzywam policję, jak mi uszkodzi lakier. To w tym momencie paniusia na cały parking, że cham, że szowinista i taki tam, a z drugiej strony wtórować zaczeła jej koleżanka, pasażerka. I że one razem potwierdzą policji, że to wszystko moja wina.


#logikarozowychpaskow #truestory
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@rzygaj: Chwila moment, bo czegoś nie rozumiem.
Jakaś rura dwa razy rąbnęła Ci auto drzwiami i wyleciała z mordą jak zwróciłeś jej uwagę i puściłeś jej to płazem?
  • Odpowiedz