Wpis z mikrobloga

#film #smolensk
No więc byłem wczoraj na Smoleńsku. Film to takie 3/10. Aktorka która gra Ninę ma taki wyraz twarzy jakby się stale uśmiechała. Więc gdy pytała się ludzi przed pałacem prezydenckim tuż po katastrofie, gdzie każdy był w żałobie wyglądało to jakby się cieszyła. Generalnie film nie narzuca widzowi jedynej słusznej wersji, więc plus. Pokazuje przemianę dziennikarki TVM (nazwa zupełnie przypadkowa) która na początku uważa że to wina pilotów, gen. Błasika i presji a dopiero później na podstawie rozmów z różnymi ludzmi zaczyna powątpiewać w tą oficjalna wersje i przekonuje się coraz bardziej ku "spiskowi smoleńskiemu". Pod koniec filmu jednak jest przedstawiona animacja z wybuchem na pokładzie która sugeruje że jednak tak było. Film posiada tak zwane wstawki z d--y, chyba tylko po to żeby przedłużyć czas trwania filmu. Przykładowo bohaterka leci do Chicago do ojca. Potem jest scena gdzie rozmawia z ojcem w domu i opowiada o tym jak piła soczek w torebce przez słomke i jej kiedyś nad morzem ten soczek spadł i płakała. O co chodzi i czemu miała służyć ta scena to ja do teraz nie wiem. Warto dodać też wspaniałe efekty specjalne takie jak: Nałożenie obrazu na telewizor zamiast go puścić w telewizorze i to nagrać. Wyglądało to momentami bardzo karykaturalnie i przypominało telewizor marki OKIŁ ze "Świata według Kiepskich", Pierwsza scena z lądowaniem IŁa to też jakaś porażka, samolot tak sztucznie lądował że już się bałem jak będą wyglądać kolejne efekty specjalne, ale późniejsze nawet dawały radę. Podsumowując w pewnych momentach wiało nudą, sama fabuła też nie porywa, nie polecam, no 3/10.
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Voobo: No właśnie,już abstrachując od treści/scenariusza, to amerykanie jak robią film od zamachu na JFK, czy 11 września, to są to porządnie zrobione produkcje z dobrym scenariuszem i efektami. U nas jak zwykle tragiczny scenariusz, mały budżet to małe efekty itp. itd. Szkoda mi Krauze, bo do tej pory robił naprawdę dobre filmy, a teraz już zostanie do końca życia z tym "Smoleńskiem".
  • Odpowiedz