Wpis z mikrobloga

@JakSieNiePodobaToZdynki: "Za moich czasów" było tak, że musieliśmy złożyć papiery do konkretnego terminu. Niektóre uczelnie wymagały oryginału świadectwa maturalnego, niektóre tylko kopii potwierdzonej notarialnie. Wtedy obserwujesz wyniki rekrutacji i jeśli się łapiesz - musisz potwierdzić do jakiegoś terminu, jeśli nie potwierdzisz - skreślają cię i biorą kogoś z rezerwowej listy.