Wpis z mikrobloga

Jak ja strasznie nie rozumiem osób, które w piątkowy wieczór zamiast wyjść i wyczilować, idą na miasto i szukają zaczepki. Wchodzi taki, niby nic, a od razu wiem, że będzie z nim jakaś akcja. I szuka. Byle ktoś go szturchnął. Po co? I zaczyna się obijanie ryja. A mi się od razu odechciewa zabawy, imprezy. Zawijam wrotki i #!$%@? na świat wracam do domu. Nienawidzę takich akcji.

#wroclaw #patologiazewsi #patologiazmiasta #gorzkiezale
  • 7
@burzovsky: ja też tak miałem, podobnie jak np. jechałem z jakąś patolą tramwajem i się kłócili, albo słyszałem jak sąsiad wyzywa żonę od #!$%@? albo jak się jakieś patusy pod oknem lały (nawet siedząc w domu). Zawsze mnie to jakoś ruszało, nawet się stresowałem trochę, nie wiem czemu. Wewnętrznie mi to nie dawało spokoju. Z czasem mi to przeszło, życzę Ci tego samego bo wiem, że to potrafi wejść w głowę
@burzovsky: debile próbują się tak "dowartosciowac" / zamaskowac kompleksy. Znasz to powiedzenie, że krowa, która najgłośniej muczy, najmniej mleka daje? Albo popatrz na małe pieski - zawsze to to najgłośniej szczeka, a czemu? Bo się boi.