Wpis z mikrobloga

mireczki #olx i #allegro to jest jakiś rak, sprowadziłem sobie telefon z chin, myśle sobie zobacze jak to wygląda, najwyżej sprzedam, nie jakiś uber drogi, wystawiłem za 1350zł. Bujałem się z nim miesiąc czasu, w tym czasie propozycje wymiany na g4, na s4 z dopłatą na skuter i tym podobne gówna, janusze piszący "wezmę za 1000 od ręki, kiedy mogę podjechać" albo inni dzwoniący żeby sobie po prostu pogadać, o a aparat ma dobry? a wersje androjda którą?

Był u mnie facet, że niby chce obejrzeć, bo dla żony czy coś, gadaliśmy pół godziny oglądał ten, ale i mój prywatny telefon, bo też xiaomi, mibanda, ale przyjechał bardziej pogadać, w końcu wychodzi i cześć. xD

Po ponad miesiącu telefon się sprzedał, w cenie bez negocjacji, gość chciał allegro, za dwa dnia go dostał upsem. Myślicie że to koniec tej historii?

Nie mogło być normalnie xD Po 9 dniach pisze że chce oddać bo ma do tego prawo w terminie 14 dni xD O ile pamiętam ta ustawa dotyczy sklepów, ale nieważne, a przyczepił się do tego, że telefon był używany, pewnie chodziło mu o to, że pod folią były 3 bąbelki powietrza, bo jeden z olx-owych oglądaczy postanowił sobie sprawdzić czy mu się zmieści do kieszeni (mi note pro jest dość spory). Tylko dlaczego nie pisał o tym w dniu otrzymania paczki? :D

Więc podobno telefon idzie już do mnie z powrotem i chyba będę go używał, bo rzygam na samą myśl jak mam coś wystawiać na to rakowisko.

Sorry, musiałem gdzieś wstawić swój #boldupy
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dirty_Digger: wali mi to gównem na kilometr, typ szuka w necie jakichś pierdół do których mógłby się przyczepić. a Ty nie miałeś obowiązku pisać o jakimś SAR, jeśli dla gościa było to tak istotne, to mógł sobie sprawdzić sam, przed zakupem. a nie po.
  • Odpowiedz