Wpis z mikrobloga

@jestembordo: @McQueen: Samego wypadku nie pamiętam (amnestia wsteczna). Z opowieści świadka ktoś wszedł mi przed rower, ja zajeżdżałam z górki gwałtownie zahamowałam przednim hamulcem i przeleciałam przez kierownice. efekt 3 dni w szpitalu, rozcięty podbródek, limo pod okiem, podrapania. No i nieszczęsne zniszczone zęby :/ Szczęście w nieszczęściu, że pokruszyły mi się trzonowce. Dlatego od jakiegoś czasu nie daję wpisów do rowerowegorównika