Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zarabiamy z laską podobnie, ja 3,5k ona 3,2k, ale ona dostaje jeszcze 600zl renty. Mamy jakiś gówno kredyt za komputer, jakieś przyrządy do ćwiczeń, duperele, do tego pełen pakiet upc i wynajmujemy całkiem zajebiste mieszkanko w centrum wawy za 2100 ze wszystkim. Ja pracuje zdalnie, Lidka dojeżdża do roboty tramwajem - dwa przystanki.

Lidka jeszcze studiuje, ale jeszcze ma wakacje. Mamy po 23 lata.

W czym problem? Ano w tym problem, że na sam koniec miesiąca zawsze mam albo równo zero w dzień wypłaty, albo max 100zł w kieszeni. I ona zawsze mi to wypomina. Tzn. gdyby mi to wypominała tak po prostu, to kwestia byłaby inna, ale ona robi to tak:

#!$%@? co miesiąc, zaraz przed wypłatą:
-Zostało Ci jeszcze coś kasy?
-No ze dwie stówy
-A masz jeszcze bilet kupić na autobus (do domu, słoik here)
-Wiem
-No a starczy?
-Tak
-Niepotrzebnie kupiłeś (grę, piwo, książkę, bluzkę, taxi, cokolwiek)

Zawsze, co miesiąc. Taktyka się zmienia, ale zawsze tak samo to wygląda - pod przykrywką dyskusji upewnić się, ze nic nie oszczędzę i wytknąć mi, że za dużo wydaje.

I wiecie co? Ona oszczędzi, swoje 300zł, które później #!$%@? na ciuchy. To nie jest głupia, pusta laska, to kochana kobieta, mądra, inteligentna i ambitna. Ale w kwestii hajsu ma coś bardzo #!$%@? do głowy.

Je za 12zł w swojej korpo stołówce, gdy ja na obiad muszę wydać co najmniej 30zł żeby coś zamówić. Mam na utrzymaniu serwer, lubię czytać książki i grać w gry. Tak, wypierdzielam kasę, ale ona też - tyle, że na większość rzeczy ma studencką zniżkę, a żarcie ma za pół darmo.

Kiedyś byliśmy na wakacjach, samolotem, za jakieś 6k ze wszystkim do czech, #!$%@?śmy bardzo dużo hajsu, tak po prostu. I zgubiło się 100zł - albo coś źle policzyliśmy czy coś, no przepadło. I nawiązała się kłótnia o tą stówę. Kumacie? Że zgubiliśmy stówę. Co tam, że przed chwilą zjedliśmy za prawie 300zl, co z tego, ze wydalismy kupę hajsu w idiotyczny sposób, kiedy moglibyśmy spędzić te wakacje co najmniej 3 razy taniej bawiąc się równie dobrze. Przepadło 100zł i to tragedia - serio, prawie się rozstaliśmy wtedy.

Ja wiem, ze mistrzem oszczędzania nie jesteśmy - ale nie ma po co. Dom już mam (dostałem), wystarczy do niego wyjechać, samochód mam, do dzieci daleko. Na #!$%@? ja mam odkładać 300zł miesięcznie? Czy ja dobrze myślę czy może jestem w błędzie? Jak będę musiał odłożyć pieniądze, to po prostu to zrobię - jak chciałem kupić konsolę, to kupiłem z następnej wypłaty i zwyczajnie nie wydałem reszty na bzdety tylko na jedzenie. Serio, wtf?

Piszę, bo jestem zdenerwowany, jestem po rozmowie z nią, nie pokłóciłem się, po prostu powiedziałem, że nie zamierzam tego słuchać nigdy już w życiu. Czy ja przesadzam czy to ona przesadza?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 30
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: tez nie jestem mistrzem w oszczedzaniu, ale tez ostatnio rozkminialem ten temat. wlasnie splacilem swoje ostatnie zobowiazania i zalozylem oszczednosciowke. zawsze jednak lepiej miec te pare k na czarna godzine. jebnie ci cos w samochodzie, stracisz prace, cokolwiek - bedziesz w dupie i pozostanie ci powrot do mamy. nie ukrywam, ze taki scenariusz dla faceta 25+ jest upokarzajacy.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: wydawaj sobie na co chcesz. Ale pamiętaj, że oszczędności dają spokój - wiem co mówię.

O ile nie macie całkowicie wspólnego budżetu (zrozumiałem, że nie macie) - to tego typu uwagi z jej strony uważam za przesadzone i w takiej sytuacji powinieneś jasno zakomunikować, że sobie tego nie życzysz.
  • Odpowiedz
Przepadło 100zł i to tragedia - serio, prawie się rozstaliśmy wtedy.


@AnonimoweMirkoWyznania: uczciwość wymaga, by to 100 zł spłacić tak, by wydatki rozłożyły się równomiernie, ale dojrzałość i miłość wymaga, by stawiać związek wyżej, niż cena trzech paczek papierosów we Francji.

Przemyśl proszę, czy wszytko jest w porządku.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ochłońcie, pogadajcie na spokojnie. Z tego co piszesz żadne z was nie oszczędza co może w przyszłości być dużym problemem - nawet jeśli masz dom. Co do 100 zgubionej na wakacjach - też bym była wkurzona, zawsze to większy stres na wyjeździe. Powiedz jej, że Ty sam kontrolujesz swoje finanse i nie chcesz żeby co miesiąc pytała jak stoisz finansowo. A te obiady to trochę drogo Ci wychodzą, jakbyś sobie
  • Odpowiedz