Wpis z mikrobloga

@Gawell: Z najciekawszych punktów proponowałbym Preikestolen, rejs po Lysefjord, Kjeragbolten, Månafossen, zwiedzenie samego Stavanger (muzeum ropy naftowej), może wejście na Dalsnuten.
Zakwaterowanie w rozsądnych cenach dość ciężko znaleźć, więc namiot nie jest głupim pomysłem.
W razie czego - pytaj śmiało.
Ja nie mogę przekimać, ale w razie czego mogę polecić super miejscówkę na namiot na dziko (ale z prysznicami!) w Stavanger (ale jeśli wyjazd zaplanowany co go grosika, to mogą się nie przydać, bo do miejscówki trzeba dopłynąć promikiem)
@Gawell: Co do noclegów, to nie do końca zgadzam się z @TheTasmanianDevil bo jest już po sezonie i dodatkowo panuje kryzys, więc noclegi są spoooro tańsze niż np w lipcu 2-3 lata temu. Zarówno hotele jak i tanie miejscóweczki.
Nie napisałeś, kiedy jedziesz, ale niestety jutro rozpoczynają się targi Oil Business (potężne wydarzenie) i obłożenie hoteli i prywatnych kwater (typu couchsurf) jest gigantyczne.
@Gawell: byłem prę dni temu (18-21 sierpnia) w Stavanger, Preikestolen oczywiście zaliczone :-]
- z lotniska kupcie bilety od razu w obie strony 180 koron / os
- prom do Tau i autokar z Tau do schroniska pod Preikestolen to 300 koron / os (operator Norled)
- promy śmigają bardzo często, na autokar jeżeli poczekacie to max 20 min
- w schronisku są kibelki za darmo, prysznic płatny
- pogoda dopisze
@Gawell: zapomniałem:
to zdjęcie które zamieściłeś to nie jest Preikestolen (Pulpit Rock) tylko inna skałą we fiordzie dość daleko na północ od Stavanger
- do Preikestolen (początek fiordu Lyse) jest w jedną stronę promem ~40min + autokarem ~30min
- do Kjerag ~12h w obie strony promem + z buta (głaz zaklinowany między szczeliną skalną, na końcu fiordu Lyse)
- ta skała ze zdjęcią jest ponad jeden dzień drogi od Stavanger z
@Gawell My byliśmy rok temu. Z lotniska do stava stopem lecielismy, warto próbować na przystanku zaraz obok lotniska w stronę miasta ale jak was jest tyle to może być ciężko. Musisz ogarnąć sobie rozkład promow, jedne są dużo tańsze, my plynelismy do końca do lysebotn i wchodzilismy na kjerag, potem z lysebotn do bratelli i szlismy na preike ale straaasznie dlugo się idzie, pięknym szlakiem, można spotkać ludzi którzy mieszkają w środku