Wpis z mikrobloga

Na pewno dla większości bywalców #poznan to nie będzie nowość, ale pewnie są tacy, którzy nie przyuważyli łypiącego na nich Pana Peryskopa. Autorem jest gość o pseudonimie Noriaki Kasai, ale sam jestem ciekaw czy 100% graffiti jest jego. Stwór przeważnie podskakuje na odrapanych murach, w knajpach, w kinie, na znakach. Nie orientuję się w #streetart , ale czuję, że to jest taki niezależny projekt, w zasadzie żyjący już własnym życiem. Myślę, że spokojnie przekroczył już setkę obecności.

Często padają pod tagiem pytania jakie atrakcję - ja mam za każdym razem radochę kiedy znajduję kolejnego #panperyskop
inyourface - Na pewno dla większości bywalców #poznan to nie będzie nowość, ale pewni...

źródło: comment_ZRg7z66o2XSO2IRGwWaYLWRpS1Bz6CxV.jpg

Pobierz
  • 18
@fajnienawetjestczasami: w dupie mam co gość odwala na imprezach. Czy ktoś tutaj chciał go na ojca chrzestnego swojego dziecka?
Inna sprawa, że jeśli rozlewanie piwa wystarczy Ci do podsumowania kogoś "przegrywem" to gratuluję prostoty świata, w którym żyjesz.
O poziomie sztuki nie mam zamiaru dyskutować, bo się na tym w ogóle nie znam - opisałem swoje podejście do tematu, niefachowe, laika. Z ilości plusów wynika, że jest trochę wiary, która myśli
@inyourface: ten ludek to bazgroł typa, któremu chyba nie wychodziło za bardzo tagowanie. Osobiście mógłbym postrzegać to jako streetart, ale forma i jej brak ewolucji mi nie pozwala. Ludzie sobie myślą "jakie to głębokie, to coś przedstawia", a wydaje mi się że ta postać to jedyne co się autorowi udało i tak multiplikuje to w nieskończoność.