Wpis z mikrobloga

#duolingo #naukajezykow #jezykwegierski

Doszedłem do ostatniego checkpointu w kursie węgierskiego na Duolingo, już jestem za połową kursu. Kurs w tym miejscu skupia się strasznie na czasownikach i przypadkach związanych z ruchem i lokacją. Moje uwagi po tej połowie kursu:

* Autorzy słabo znają angielski. Często prawidłowe tłumaczenie bywa po prostu błędne, a poprawne nie jest przyjmowane. Często też angielskie zdania są naprawdę pokraczne.

* Latające przedszkolanki. Nie wiem, czyj to był pomysł, ale strasznie to wkurza.

* Przez to, że kurs skupia się obecnie na ruchu i lokacjach, za mało ćwiczę koniugację przedmiotową. Czas przeszły jeszcze się nie pojawił w kursie (poza jednym skillem, i to tylko dla paru czasowników), podobnie końcówki dzierżawcze. Z przypadków, pojawiły się mianownik, biernik i 9 związanych z ruchem i lokacją; celownika i narzędnika jeszcze nie było.

* Odechciało mi się utrzymywać wszystkie skille na złoto. Obecnie postanowiłem, że będę powtarzać tylko te, które dają nowe słownictwo, bo to ono sprawia najwięcej trudności. Gramatyka jest prosta, a zdania w skillach skupiających się na gramatyce są najbardziej nonsensowne i wkurzające.

* Skończyły się objaśnienia gramatyczne. Nie są jakoś strasznie potrzebne, ale trochę głupio bez nich. Może później, jak będą bardziej potrzebne, wrócą. Ale koniec końców zawsze jest http://www.hungarianreference.com/

* Kurs wymaga jeszcze dużo poprawiania, chociaż już pewnie jest lepiej niż na starcie.

* Nadal mam problemy z samogłoskami na kontinuach á~a~o~ó~u~ú, e~é~i~í oraz ö~ő~ü~ű. Czasami też pomyli mi się u z ü, ale tu pomaga harmonia samogłosek. Spółgłoski są okej.

* Długie zdania są dobrym ćwiczeniem na słuch. Ćwiczenie pt. "napisz, co słyszysz" jest przez to dość ciężkie, w porównaniu zwłaszcza z takim np. kursem hiszpańskiego, gdzie często były pojedyncze słowa. Zdania w kursie węgierskiego są długie, często złożone, często z okolicznikami i przydawkami. Trzeba się skupić.

Ogólnie kurs jest okej. Nie jest jakiś kompleksowy i za wiele pewnie mnie nie nauczy, ale po tym jak poprawią najgorsze usterki, to powinien być fajny.

Powinienem do października się wyrobić.
vytah - #duolingo #naukajezykow #jezykwegierski

Doszedłem do ostatniego checkpoint...

źródło: comment_tr9Z3OxvP6Xy0Gfs3oc7RFRnfxb4Lqo4.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@donedslon: Chwilowo używam głównie Duolingo, ale trochę też Clozemaster, a gramatykę sprawdzam na tej stronce co podałem. Mam też dwa podręczniki w formie elektronicznej: Język węgierski dla początkujących z Wiedzy Powszechnej oraz Magyar nyelvkönyv: Курс венгерского языка autorstwa Szíj Enikő, ale z nich korzystałem głównie na początku. Ten z WP ma solidny rozdział o fonetyce na sam start. Czasami obczajam też kanał HungarianPod101 na YT, ale muszę jeszcze trochę
  • Odpowiedz
@ottovonbismarck: Węgierski ma sporo zapożyczeń z języków słowiańskich, zwłaszcza z południowosłowiańskich, związanych głównie z transformacją z narodu wędrowno-pasterskiego na rolniczy. https://en.wiktionary.org/wiki/Category:Hungarian_terms_derived_from_Slavic_languages Ale na tym bezpośrednie podobieństwa się kończą.

Przykłady, które zgadzają się nawet po polsku:

bárány – jagnię (przesunięcie semantyczne)
borona – brona
cseresznye – wiśnia (w tym czereśnia jako podtyp)
csütörtök – czwartek
deszka – deska
dorong – drąg
drága – drogi
ebéd – obiad
ecet – ocet
galamb –
  • Odpowiedz
@vytah: robię w tej chwili inne języki, ale węgierski gdzieś tam jest w odległej perspektywie. Uwielbiam go słuchać, choćby lektorki w metrze w Budapeszcie :)
jak z trudnością, w szczególności co do gramatyki? Nasłuchałem się o 30 przypadkach, sufiksach i prefiksach i z jednej strony mnie to trochę martwi a z drugiej ekscytuje.
co do duolingo to rzeczywiście ma ono swoje minusy, ale jego siła motywacyjna jest nie do przecenienia.
  • Odpowiedz
@januszwypoku: Od początku lipca.

@ottovonbismarck:
Gramatyka jest inna, przypadków jest 19, ale to jakiś chyba straszak na imigrantów, bo mogłoby być ich i z 50 i nie byłoby problemu, bo są praktycznie w 100% regularne, a wszelkie nieregularności dotyczą całych klas przypadków. Wszelkie sufiksy i prefiksy też nie są straszne, bo zachowują się trochę jak polskie, choć oczywiście nieco inaczej. Jedyne, co może powodować problemy na początek, to odmiana podmiotowa
  • Odpowiedz
@januszwypoku: Zależy jak zdefiniować uczenie się. Na razie skupiam się na węgierskim, a potem zamierzam ponownie zająć się japońskim, niemieckim, hiszpańskim lub holenderskim.

Wiem, ciągnę wiele srok za ogon.
  • Odpowiedz