Wpis z mikrobloga

Historia z #sdm
U kolegi nocowali francuzi sztuk dwie.
Kolega pieszczotliwie mówił do nich żabojady "żabojady chodźcie jeść, żabojady tu śpicie"
Przy kolacji Francuzi zapytali co znaczy słowo Żabojad więc kolega wyjaśnił że to polskie określenie na francuzów.
Następnego dnia poszli się zarejestrować jako uczestnicy do specjalnej komisji a że przyjechali wcześniej niż powinni rejestrowali się jako pierwsi.
Siedzi całą komisja kilku księży, pani rejestrująca oraz mój znajomy z owymi francuzami.
Pani rejestrująca pyta Francuzów skąd są a oni:



#heheszki #coolstory #krakow #truestory #ksiadzbijealewolnobiega #kosciol #francja
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@paulakucia
Zawsze przy takich historiach przypomina mi się mój wyjazd do Izraela.
Betlejem, okolice świątyni Narodzenia Pańskiego. Od miejscowego handlarza wodą słychać:
"Zimna woda zdrowia doda, s--------j! "
  • Odpowiedz
@paulakucia: ale jak to po angielsku się z nimi komunikowali?! Powinni tylko po polsku do nich mówić, analogiczne jak te p--------e żabojady mówią u siebie tylko po francusku. Co to za podwójne standardy?!
  • Odpowiedz