Mam problem z wynajmowanym mieszkaniem. Mieszkam na poddaszu, a obok okna w salonie zalęgły mi się szerszenie. Z początku zbagatelizowałem sprawę ('hue hue, jakie wielkie #!$%@? latajom'), ale od tego czasu zabiłem już w pokoju trzy sztuki, okna więcej nie otwieram, a dzisiaj z rana zauważyłem, że w pokoju słychać chrobotanie przez ścianę, co wskazuje na to, że jest ich więcej i mają się wyjątkowo dobrze ( ͡°ʖ̯͡°) Rozmawiałem ze strażą pożarną, ale oni zajmują się owadami błonkoskrzydłymi tylko w przypadkach, gdy są one w budynkach użyteczności publicznej lub zagrażają dzieciom. Wyczytałem też, że rozwiązanie problemu jest obowiązkiem właściciela budynku i powinien wezwać ekipę dezynsekcyjną, ale tydzień temu stwierdził, że je podtruje i zapiankuje, czego chyba nie ma zamiaru zrobić, bo od tego czasu zero kontaktu z nim. Co polecacie zrobić w takiej sytuacji, miał ktoś podobne doświadczenia? Wziąłem z salonu wszystkie rzeczy niezbędne do życia (czyli dwa laptopy) i nie kwapię się do używania go, no ale nie może to tak zostać na wieczność, bo z jakiegoś powodu wynająłem dwa pokoje, a nie jeden (✌゚∀゚)☞
@feelbeats: kup w obi/casto/leroy 'gaśnicę' na szerszenie. Ubierz się dobrze, otwórz okno, zajeb pół puszki w gniazdo. Tylko z jak największej odległości, bo się podtrujesz, ew. jakąś maskę sobie zrób i załóż. Przerabiałem temat niedawno. po 24h drugie pół #!$%@?łem i jest spokój, pozdychały a nowe nie przylatują. Puszka chyba 2 dychy, trochę strachu ale polecam ( ͡°͜ʖ͡°)
@goferek: dzwonię właśnie, nie odbiera, pewnie oddzwoni za chwilę. @sebawo: problem jest w tym, że to wysokie poddasze i po wychyleniu się z okna nie ma możliwości, żeby sięgnąć do tego gniazda. Poza tym ja nie mam zamiaru ryzykować zdrowiem z powodu szerszeni, skoro to właściciel ma się tym zająć. Ale info o środku owadobójczym przekażę.
@feelbeats: ja miałem gniazdo pod oknem balkonowym, całe lato się z nimi #!$%@?łem, zabiłem chyba z 40 sztuk w sumie (polecam paletkę do babingtona ( ͡°͜ʖ͡°) ). Kupiliśmy gaśnicę na szerszenie, #!$%@?łem im do tej dziury cała z nadzieją że poskutkuje. Guzik, wybiło pewnie z połowę, reszta dalej miała się dobrze. #!$%@?łem drugą gaśnice, dalej ich nie wymordowałem do końca. Koniec końców lato się skończyło,
@goferek: @sebawo: @Littauer: @koker: właściciel przyjechał dwa dni z rzędu i psiknął je muchozolem. Aktywność zauważalnie spadła po pierwszym użyciu, po drugim nie ma (przynajmniej na razie) szerszeni w okolicy gniazda :)
Rozmawiałem ze strażą pożarną, ale oni zajmują się owadami błonkoskrzydłymi tylko w przypadkach, gdy są one w budynkach użyteczności publicznej lub zagrażają dzieciom. Wyczytałem też, że rozwiązanie problemu jest obowiązkiem właściciela budynku i powinien wezwać ekipę dezynsekcyjną, ale tydzień temu stwierdził, że je podtruje i zapiankuje, czego chyba nie ma zamiaru zrobić, bo od tego czasu zero kontaktu z nim.
Co polecacie zrobić w takiej sytuacji, miał ktoś podobne doświadczenia? Wziąłem z salonu wszystkie rzeczy niezbędne do życia (czyli dwa laptopy) i nie kwapię się do używania go, no ale nie może to tak zostać na wieczność, bo z jakiegoś powodu wynająłem dwa pokoje, a nie jeden (✌ ゚ ∀ ゚)☞
#kiciochpyta #pytanie #pytaniedoeksperta #szerszen #szerszenie #wynajem #krakow #mirkopomusz
@sebawo: problem jest w tym, że to wysokie poddasze i po wychyleniu się z okna nie ma możliwości, żeby sięgnąć do tego gniazda. Poza tym ja nie mam zamiaru ryzykować zdrowiem z powodu szerszeni, skoro to właściciel ma się tym zająć. Ale info o środku owadobójczym przekażę.