Wpis z mikrobloga

#truestory
Przypomniała mi się ostatnio akcja jaką mój znajomy zrobił swojemu #rozowypasek w zeszle wakacje.
Jego panna każdego roku wraz ze swoim ojcem jadą do ich domku letniskowego w górach położonego kilkanaście km od najbliższej drogi czy jakiegokolwiek miejsca gdzie żyją ludzie. Wiecie, taki azyl w lesie, cisza, spokój.
Jeżdżą tam rok w rok od kiedy była mała na te kilka dni i mają taką zasadę, że zawsze wyłączają komórki, nie biorą laptopów,
4-5 dni na łonie natury bez współczesnej technologii.
No i ten kolega #smieszekpozakontrolo wpadł na #heheszki że wstawi na profil na facebooku swojej dziewczyny zdjęcie płodu (wzięte oczywiście z galerii google) i wpisze tam jakieś serduszko, korzystając z okazji, że przez te 5 dni dziewczyna ani tego nie skomentuje, ani nie usunie.
Oczywiście od razu masa lajków, komentarzy psiapsiółek dziewczyny "Gratulacje" "Czemu ja nic nie wiem? :o Który tydzień?
Itd. itd.
Wiele z nich oczywiście dzwoniło do niej z gratulacjami, pytaniami, ale telefon wyłączony.
W końcu matka różowego paska (która dowiedziała się od kuzynki rozowego, która widziała to na fejsie) zadzwoniła do tego kolegi z pytaniami czemu ona nic nie wie, który tydzień itd.
Gość powiedział teściowej, że chcieli zrobić niespodziankę XD
Dopiero, gdy laska wróciła to musiała wszystko odkręcać (i podobno wcale jej nie było to śmiechu, tylko się mocno #!$%@?ła). Oczywiście fest dostało się naszemu śmieszkowi i od dziewczyny i od przyszłych teściów. Podobno od tamtej pory teściowie niechętnie go zapraszają do siebie xd.
Pobierz rales - #truestory 
Przypomniała mi się ostatnio akcja jaką mój znajomy zrobił swoje...
źródło: comment_3PukYOZTPcHOsH1quTXx6MGn1gzac6Gb.jpg
  • 3