Wpis z mikrobloga

@veilofdisguise: z własnego doświadczenia powiem, że takie joye są nic nie warte. Miałem T.Flight Hotas X. Cięzko cokolwiek tym trafić, samolot robi co chce, za mało klawiszy. Do joya potrzebujesz jeszcze pedały, bo jakieś kołyski czy skrętne rączki do niczego się nie nadają. Joy to bardzo droga zabawka, jeżeli chcesz, żeby coś z tego było.
  • Odpowiedz
@veilofdisguise: Zaraz będzie, że hurr durr, jak joy to tylko warthog.( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do 100 zeta można brać, bo to jednak hotas, za około 200 dostaniesz już T16.000, jak masz jeszcze więcej możesz szukać X52(~500 chyba chodzą), Cougary to białe kruki, a Warthog kosztuje powyżej kafla.
Potem już z górki, pedały, TrackIR, Ramki TM, coś co będzie robić za ICP/UFC(ja mam PCDash2), Jakiś dotyk do
  • Odpowiedz
nie będę tak inwestował. To tylko gry, a znając siebie i mój zapał to 200 zl to max


@veilofdisguise: Też tak kiedyś uważałem... A kiedy słyszałem historie ludzi o tym jak za sprzęt do latania na pc mogli by kupić kilku/kilkunastoletnie auto to się śmiałem... Dziś sam w joystick'ach, modułach i symulatorach mam utopione kilka tysięcy pln. I regularnie dokładam do tego kolejne cegiełki. Przyzwyczaisz się, dziewczyna się przyzwyczai też
  • Odpowiedz