Wpis z mikrobloga

Murki, dorabiam sobie w pewnym markecie budowlanym i stąd moje pytanie, może troche odnośnie #prawo . Dzisiaj zostałam delikatnie mówiąc skrzyczana przez klienta, że sprawdziłam zawartość opakowania żarówek oraz baterii do umywalki. Mamy z góry narzucone, żeby sprawdzać opakowania, czy nie ma wad mechanicznych itp itd i czy w ogóle w pudełku znajduje się to, co powinno. Pan się zapytał, co takiego wyrabiam i chyba jestem niepoważna, ponieważ nie znam prawa cywilnego (?) i że on zna się na prawie ( #studentprawa) i hurdurr jak tak mogę. Prawda to czy nieprawda?

#kiciochpyta
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

odpowiedz


@Bammbi: czym sie martwisz jak sobie dorabiasz? Niech się Janusz drze i miej to w dupie. Jak bedzie pyskował powiedz mu, że mozesz nie zaglądać, ale jak pan wróci z reklamacja, że pudełko nie jest pełne to proszę nie robić awantur że nie przyjmujemy towaru. I tyle. Na chamstwo odpowiadamy chamstwem i kopem w dupę.
  • Odpowiedz
@Bammbi: powinnaś powiedzieć że może tę sprawę załatwić z kierownikiem. Jeśli masz obowiązek sprawdzać towar przed sprzedażą, to przełożeni muszą wiedzieć czy to jest legalne czy nie. Ty od udzielania informacji klientowi nie jesteś, jest od tego specjalny dział a jak nie ma to kierownik i po strawie, nie wdawaj się w dyskusję tylko powiedz że zapraszasz do działu po zakupach a jeśli mu nie odpowiada to odrazu dzwoń po
  • Odpowiedz
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: ale koleżanka nie ma w swoich obowiązkach na kasie udzielania informacji o produkcie albo o polityce firmy. Pyskówka to najgorsza wizytówka firmy. Jako klient nie interesuje mnie BUC bo wiadomo że jest bucem tylko jak firma sobie z bucem poradzi a są na to metody takie że buc się zdziwi. Bucowi zależy na pyskówce a nie na wyjaśnieniu sprawy. Sprzeczka, nawet w dobrej wierze na kasie to raz paliwo
  • Odpowiedz