Wpis z mikrobloga

@Agnaktor: @ialath: Świetny tytuł, ale bardzo ryzykowny niestety. Viz "zawiesiło" wydawanie tej mangi (co jest pewnie równoznaczne z anulowaniem stąd cudzysłów). Tutaj niestety też może się tak skończyć po części dlatego, że fani będą się obawiali, że zaczną kolekcjonować i nie skończą, a głównie dlatego, że to nie jest historia dla gimbusów.

Ale dziwi mnie, że poza gildią nikt o tym nie trąbi: http://www.manga.gildia.pl/news/2016/08/hanami-wyda-vinland-sage
Choć z drugiej strony fandom upadł
@Agnaktor: Były co najmniej dwie długie przerwy, a tom 7 miał być ostatni. Niby zapowiedzieli ósmy, ale kto ich tam wie. W każdym razie nawet w USA, gdzie rynek jest nieporównywalnie większy i znacznie większy odsetek osób interesuje się mangą i anime (choćby ze względu na masę anime emitowanych w TV, przynajmniej w porównaniu do Polski) tytuł ten nie osiągnął większego sukcesu. Stąd moje obawy, że Hanami się na tym tytule
@GeneralX: No nie wiem czy Dorohedoro jest bardziej pewną mangą. Uwielbiam ten tytuł (podobnie jak Vinland Sagę), ale jest znacznie mniej popularny niż VS. Poza tym z jakiegoś powodu taka angielska wersja jest bajońsko droga - 60 zł za tom na book depository. VS jest za 90 zł, ale są to 2 tomy w jednym i w twardej oprawie (w ogóle całe wydanie jest rewelacyjne, na pewno nie ma szans, by
@Bethesda_sucks: Nie kwestionuję, że strasznie ryzykują, bo to rzeczywiście fakt. Kodansha pewnie spodziewała się znacznie większych zysków, ale też nie jest dla nich wielkim wysiłkiem finansowym wydać ten jeden tom rocznie, więc nie spodziewał bym się kancelacji. Hanami na pewno będzie miało uboższe wydanie, ale też niższą marżę, więc pewnie jakoś dotrwają do końca. Bardziej się martwię o jakość tłumaczenia.
PS. Amerykańskie wydanie też nie jest jakieś zajebiste, gorsze od Jojolion.
@bzykacz: Nie wiem w sumie, po prostu wolę zakładać pesymistyczny scenariusz i się nie zawieść niż odwrotnie. Hanami jakoś daje radę wydawać Monstera i Mushisi, pytanie czy dołożenie do tego VS nie okaże się błędem. Trochę szkoda też, że nie mamy opcji kupić wersji elektronicznej w znakomitej jakości, bo kolekcjonowanie mang jest raczej dla osób z domkiem jednorodzinnym.