Wpis z mikrobloga

@zagor: niby spoko, ale z drugiej strony jak się pomyśli, że eksportujemy żywność, meble i Ursusa a importujemy high-tech produkowany w Chinach na zachodnich i azjatyckich licencjach, to już się tak spoko nie wydaje.
Ja w Rosji kupowałem napoje Hoop winogronowe albo pomarańcza marchewka lata po tym, jak je ostatnio widziałem na półce w Polsce