Wpis z mikrobloga

@chaczeridis: Ja miałem taką pokusę, kiedyś na stażu aikido był u nas mistrz z 8 danem, syn założyciela pierwszego dojo i wielkiego senseia. Taka szycha po prostu. I miałem nieodpartą pokusę zerwać się (był 1,5 metra ode mnie) i mu #!$%@?ć z zaskoczenia bo za dużo się naoglądałem filmów o ninja. Byłem ciekaw po prostu jak bardzo ma w wieku 70 lat zmysły wyćwiczone, czy słyszałby szelest i zdążył zablokować cios.
@chaczeridis: O #!$%@?, też czasem mam takie myśli XD I nie tylko z tym #!$%@? ludzi z zaskoczenia, ale też inne, np. "co by się stało, gdybym wybiegł z domu z pitokiem na wierzchu", "co by się stało, gdybym poleciał w ślinę z laską z którą akurat rozmawiam", "co by się stało, gdybym zaczął #!$%@?ć kamieniami w przejeżdżające samochody" etc. I też muszę potem odpędzać od siebie te #!$%@? pomysły. Ale
Jednak coś mi się mówiło, że jakbym go faktycznie jebnął to by mnie wylali z mojej szkoły i tyle bym miał ze sztuk walki


@nie_wierze_w_nic_juz: jeśli wielki mistrz 8 levelu, syn wielkiego senseia założyciela szkoły, nie byłby w stanie obronić się przed uczniem, który z pokorą słuchał jego nauk, to jaki byłby sens bycia dalej jego uczniem?

a gdyby się obronił? zademonstrowałby, że warto uczyć się u niego...

jebnięcie to byłaby