Ostatnio sporo wpisów na temat #rozowepaski i ichniejszej logiki ;) Opiszę wam więc króciutko pewną sprawę.
Bliski przyjaciel zaczął się pewnego razu zalecać do naprawdę nieprzeciętnej kobiety w kwestii urody. Ten typ, który większość onieśmiela do tego stopnia, że sam chcesz friendzone, bo może przestaniesz się jąkać.
O dziwo, ryzyko się opłaciło i przypadli sobie do gustu. Kilka randek, wszystko zmierza w dobrym kierunku. No i przyszedł problem. Wypadek... mama przyjaciela (nazwijmy go umownie Patrykiem) została sparaliżowana od szyi w dół. Jako, że ojciec już nie żył, brat na emigracji - sam musiał to przyjąć, bo reszta rodziny się wypięła. Ciągła opieka. Poszczęściło się tylko z tym, że przyjaciółka matki będąca również chora i na rencie, zaoferowała się, że będzie się opiekować jak on jest w pracy. Chłopak został zaprzęgnięty - praca, pieluchy mamy, przewracanie, masowanie, karmienie. Koniec życia prywatnego.
Powiedział to wszystko tej, z którą zaczynało się układać. To nawet nie była jeszcze jego dziewczyna, ot - spotykali się czasami, ale do niczego nie doszło. Powiedział, że nie będzie miał czasu i możliwości się spotykać.
I tutaj nie zadziałała #logikarozowychpaskow - nie. Zaproponowała, że przecież może wpadać do niego.
Ponoć już na drugie spotkanie u niego przyjechała z zakupami, żeby coś dobrego ugotować. Z czasem zaczęła również pomagać przy chorej matce Patryka. Sama przyjeżdżała i ogarniała.
Dzisiaj ten związek ma już 14 lat. Osiem po ślubie, który wzięli gdy już z mamą Patryka było naprawdę źle. Chcieli by uczestniczyła - no i była tam.
Najpiękniejszy związek jaki znam. Ona go nie chciała początkowo, ale jak sama mi powiedziała - tyle czasu szukała odpowiedzialnego mężczyzny i znalazła. To właśnie fakt, że olał wszystko, żeby zajmować się matką sprawił, że poczuła się przy nim bardzo bezpiecznie i dobrze. Kobieta, która nawet dzisiaj to dziesięć na dziesięć wizualnie, wybrała Patryka, który jest po prostu w cholerę silny psychicznie i też w sumie... brzydki :) A bogaty też nie jest, także o kasie nie gadajmy.
Niestety mama Patryka zmarła 2 miesiące po ich ślubie. Ale to jak odżyli, to w ogóle na inną opowieść. Niemniej w tej całej sytuacji to kobieta okazała się najwspanialsza :) Bez żadnej potrzeby wprosiła się w problemy i ogarnęła.
Ogólnie to para, z którą najfajniej się gdzieś wychodzi. To jaki stworzyli związek i jak gówniaki wychowują, to jest po prostu klasa. A tego wszystkiego by nie było, gdyby ona to wtedy olała. A całkowicie wbrew wszystkiemu postanowiła pomóc i wziąć te problemy też na siebie. A wiecie jak to po latach mi wytłumaczyła? Powiedziała, że z wieloma się spotykała, ale dopiero tutaj poczuła się bezpiecznie. Zauważyła, że to człowiek, który nie pęka i w tak trudnych sytuacjach robi co trzeba. A ja się z tym zgadzam, bo Patryk to wzór chłodnej głowy i robienia tego co trzeba, wówczas kiedy trzeba. Bez względu na koszty i swój komfort. Najlepszy związek jaki znam.
@vvivo: Historia piękna i oby więcej takich. A tak do Ciebie, @vvivo - zbyt dużą wagę przywiązujesz do wyglądu. Jak widzisz, ludzie mają trochę inne kryteria wyboru.
@vvivo: część z tu siedzących nigdy dziewczyny za rękę nie trzymała, a często to właśnie tacy wypowiadają się najgłośniej o "logice różowych pasków". Przypomina mi to niedawne zdjęcie z 4chana, gdzie jeden user narzekał na gust człowieka, któremu zrobił zdjęcie i który to szedł z jakąś dziewczyną. Człowiek ten wyrzygał, że ubiera się od niego zdecydowanie lepiej i nie rozumie, dlaczego nikogo nie może sobie znaleźć. Rzucany przez niego cień
@Mysiunia_: Taki to już wiek, że część mężczyzn zamieniła się w siedzących w piwnicy wykopowiczów, którzy posuną się do wszystkiego - desperacko pragnąc odrobiny atencji. ( ͡°͜ʖ͡°)
Kobieta, która nawet dzisiaj to dziesięć na dziesięć wizualnie, wybrała Patryka, który jest po prostu w cholerę silny psychicznie i też w sumie... brzydki :)
@vvivo: To że jest "brzydki" to akurat nie prawda. Nie wiadomo jak to do końca działa, ale zawsze znajdzie się ktoś dla kogo będziesz ładny. Dziewczyny które dla mnie są 9/10 dla kogoś innego będą 6/10 i na odwrót, tak samo jak ja nie jestem
Właśnie napisałeś szkieletowy scenariusz wszelkich komedii romantycznych i innych gówien.
Ona śliczna, on zakochany, ona później też. Jednak zły los rzucił im pod nogi ogromny problem w postaci sparaliżowanej matki twego przyjaciela i jej pieluch. Problem straszny, ale para dzięki sile miłości stara się go przezwyciężyć, kochają się więc razem zmieniają
Bliski przyjaciel zaczął się pewnego razu zalecać do naprawdę nieprzeciętnej kobiety w kwestii urody. Ten typ, który większość onieśmiela do tego stopnia, że sam chcesz friendzone, bo może przestaniesz się jąkać.
O dziwo, ryzyko się opłaciło i przypadli sobie do gustu. Kilka randek, wszystko zmierza w dobrym kierunku. No i przyszedł problem. Wypadek... mama przyjaciela (nazwijmy go umownie Patrykiem) została sparaliżowana od szyi w dół. Jako, że ojciec już nie żył, brat na emigracji - sam musiał to przyjąć, bo reszta rodziny się wypięła. Ciągła opieka. Poszczęściło się tylko z tym, że przyjaciółka matki będąca również chora i na rencie, zaoferowała się, że będzie się opiekować jak on jest w pracy. Chłopak został zaprzęgnięty - praca, pieluchy mamy, przewracanie, masowanie, karmienie. Koniec życia prywatnego.
Powiedział to wszystko tej, z którą zaczynało się układać. To nawet nie była jeszcze jego dziewczyna, ot - spotykali się czasami, ale do niczego nie doszło. Powiedział, że nie będzie miał czasu i możliwości się spotykać.
I tutaj nie zadziałała #logikarozowychpaskow - nie. Zaproponowała, że przecież może wpadać do niego.
Ponoć już na drugie spotkanie u niego przyjechała z zakupami, żeby coś dobrego ugotować. Z czasem zaczęła również pomagać przy chorej matce Patryka. Sama przyjeżdżała i ogarniała.
Dzisiaj ten związek ma już 14 lat. Osiem po ślubie, który wzięli gdy już z mamą Patryka było naprawdę źle. Chcieli by uczestniczyła - no i była tam.
Najpiękniejszy związek jaki znam. Ona go nie chciała początkowo, ale jak sama mi powiedziała - tyle czasu szukała odpowiedzialnego mężczyzny i znalazła. To właśnie fakt, że olał wszystko, żeby zajmować się matką sprawił, że poczuła się przy nim bardzo bezpiecznie i dobrze. Kobieta, która nawet dzisiaj to dziesięć na dziesięć wizualnie, wybrała Patryka, który jest po prostu w cholerę silny psychicznie i też w sumie... brzydki :) A bogaty też nie jest, także o kasie nie gadajmy.
Niestety mama Patryka zmarła 2 miesiące po ich ślubie. Ale to jak odżyli, to w ogóle na inną opowieść. Niemniej w tej całej sytuacji to kobieta okazała się najwspanialsza :) Bez żadnej potrzeby wprosiła się w problemy i ogarnęła.
Ogólnie to para, z którą najfajniej się gdzieś wychodzi. To jaki stworzyli związek i jak gówniaki wychowują, to jest po prostu klasa. A tego wszystkiego by nie było, gdyby ona to wtedy olała. A całkowicie wbrew wszystkiemu postanowiła pomóc i wziąć te problemy też na siebie. A wiecie jak to po latach mi wytłumaczyła? Powiedziała, że z wieloma się spotykała, ale dopiero tutaj poczuła się bezpiecznie. Zauważyła, że to człowiek, który nie pęka i w tak trudnych sytuacjach robi co trzeba. A ja się z tym zgadzam, bo Patryk to wzór chłodnej głowy i robienia tego co trzeba, wówczas kiedy trzeba. Bez względu na koszty i swój komfort. Najlepszy związek jaki znam.
#truestory
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
tekst roku. #otakiwykopwalczylem
@vvivo: To że jest "brzydki" to akurat nie prawda. Nie wiadomo jak to do końca działa, ale zawsze znajdzie się ktoś dla kogo będziesz ładny. Dziewczyny które dla mnie są 9/10 dla kogoś innego będą 6/10 i na odwrót, tak samo jak ja nie jestem
@vvivo: Ostatnie co przeczytałem. TLDR. 1/10
@dablju_: Oby więcej takich niebieskich, jak w opowieści OPa. :)
Właśnie napisałeś szkieletowy scenariusz wszelkich komedii romantycznych i innych gówien.
Ona śliczna, on zakochany, ona później też. Jednak zły los rzucił im pod nogi ogromny problem w postaci sparaliżowanej matki twego przyjaciela i jej pieluch. Problem straszny, ale para dzięki sile miłości stara się go przezwyciężyć, kochają się więc razem zmieniają