Wpis z mikrobloga

Ahoj!

#mirekwczechach , czyli moja skromna osoba ( ͡° ͜ʖ ͡°) pisze kolejne (miejmy nadzieję) ciekawostki nt. #praca #czechy #pracbaza #zagranico

W ostatnim czasie zmieniłem pracę. Pracowałem (i nadal pracuję) w branży motoryzacyjnej - która generalnie wiedzie prym wśród ofert pracy agencyjnej. Z tym, że teraz jestem zadowolony z tego, co robię, czego nie mogę powiedzieć o poprzednim miejscu pracy. Tyle dobrego, że możecie skorzystać z mojego doświadczenia, więc zapraszam do moich przygód i refleksji nt. poprzedniego pracodawcy :)

Jeszcze zanim przejdę do części właściwej: walutą obowiązującą w Czechach jest korona czeska (CZK), która kosztuje ok. 16 gr. (0,16 zł)

Miejsce akcji: Mladá Boleslav (MB)
Miejsce akcji: Škoda Auto

Od razu odpowiem na pytanie o pieniądze: na umowie mam ok. 20 k koron brutto za 150 h pracy w miesiącu. Była to moja pierwsza umowa, podpisana na rok (z marszu, nigdy w tej branży nie pracowałem). Już sama moja umowa uwzględniała dwie (!!) podwyżki, każda po ok. 1500 CZK, przyznawana po przepracowaniu 6 miesięcy. Plus różne rzeczy typu bonusy za obecność, premie od majstrów (naprawdę przyznawane) i inne ciekawostki.

20 k CZK oznacza w praktyce oznacza to ok. 17 k netto. Nadgodziny są dobrze lub zajebiście dobrze płatne, także jeśli wola można tę kwotę znacząco podnieść. Od tej kwoty w niektórych przypadkach należy odliczyć jeszcze koszty zakwaterowania.
Piszę "w niektórych", gdyż, wedle możliwości, agentury (agencje) pracy kwaterują pracowników w swoich ośrodkach. Wtedy koszt takiego kwaterunku wynosi ok. 300 CZK miesięcznie ubezpieczenia od naszego odpowiednika NNW.
Jeśli takiej opcji nie ma , istnieje możliwość wynajęcia "ubytovni" - paskudne słowo oznaczające zwykle paskudny hotel robotniczy/internat. Koszt takiej imprezy to ok. 4000 CZK miesięcznie.
Alternatywą jest wynajęcie swojego mieszkania - przy takich kosztach kwaterunku szczerze polecam to rozwiązanie. Mieszkań w Czechach, wszędzie gdzie byłem, jest od groma, więc i ceny są przyzwoite. Wynajęcie chatki ok. 30 m2 to koszt 10 k CZK. Jednak wynajęcie mieszkania o pow. 90 m2, w podobnym standardzie, to ok. 16 k CZK. Przepaść jest ogromna, duże mieszkanie jest raczej opcją dla większych grup, jednak jeśli takowa się znajdzie, to może za przyzwoite pieniądze mieć bardzo fajne miejsce do życia.

Škoda Auto, Mladá Boleslav. Kłopoty w raju.

Kłopoty w raju nie były winą którejś konkretnej z zaangażowanych stron. To raczej splot okoliczności, który dał taki, a nie inny, rezultat.

Primo: Skoda

Praca przy samochodach nie jest lekka. Nie jest to również spawanie kontenerów (moja prywatna wizja piekła, kto widział, ten pewnie się zgodzi), jednak trzeba mieć do tego predyspozycje fizyczne i psychiczne.
Jest to informacja zasłyszana, więc w żadnym wypadku nie biorę odpowiedzialności za jej prawdziwość: niemal połowa pracowników, z ok. 27 k ludzi tam zatrudnionych, to pracownicy agencyjni. Z tej prostej przyczyny, że istnieje taka konieczność - rotacja pracowników jest olbrzymia, nie dziwota, że Skoda kwestie personalne zrzuca na specjalistów od HR. Kończąc wątek dodam jedynie, że po przepracowaniu pierwszego roku zwykle przechodzi się z agentury bezpośrednio do Skody.

Secundo: agentura

Moją skromną osobę obsługiwała agencja, która ma opinię jednej z najlepszych w Czechach. Problem w tym, że nie dało się tego odczuć. Każdy kto pracował za pośrednictwem agencji pracy, wie jakie kwiatki potrafią wyjść po drodze, więc daruję sobie, co ciekawego się tam działo. Powiem jedynie, że takiej maniany to chyba nigdy w życiu nie widziałem.

Problemy z AP w tym konkretnym, w moim odczuciu, biorą się z olbrzymiego przemiału ludzi, jaki tam był. Po prostu przekracza ludzkie możliwości, aby przy tym co tam się działo, sensownie załatwić każdego zainteresowanego. Rozumiem, lecz nie usprawiedliwiam - koordynatorzy byli tam #!$%@?, szczególnie duży pan w okularach.

Tutaj również chciałbym podzielić się refleksją / radą - jeśli prześwietlacie lub komentujecie jakąś agencję pracy, zawsze warto powiedzieć, którego oddziału się to tyczy. Miejsce, w którym jestem teraz, jest tą samą agencją, która obsługiwała Skodę, a jestem wyjątkowo zadowolony. Przepaść pomiędzy miastami może być olbrzymia, więc nieprecyzyjna informacja może pozbawić Was\kogoś dobrej pracy lub wysłać w sam środek piekła. Diabeł tkwi w szczegółach.

Tertio: miasto

Mlada Boleslav istnieje jedynie dzięki fabryce Skody. Tutaj nie ma nawet miejsca na jakąkolwiek polemikę. Jak to w kapitalistycznym świecie, ceny są kalkulowane tak, aby zmaksymalizować zysk. Co w kapitalistycznym świecie mniej więcej oznacza, że żeby oskubać człowieka do ostatniego grosza. Jako, że większość mieszkańców pracuje w Skodzie, a Skoda dobrze płaci, tak i koszty życia w MB są raczej wysokie. Piszę tutaj o "zwykłych" artykułach (wliczając piwo;)) inne obserwacje opisane w poprzedniej części są nadal aktualne.
Będąc pracownikiem agencji na początku swojej drogi zawodowej i chcąc żyć na w miarę sensownym poziomie, to zbyt wiele pieniędzy się nie odłoży.

Ergo: zmieniłem miejscówkę, jestem szczerze zachwycony. Zobaczymy co dzień przyniesie. Jeśli ktoś biega w białym fartuszku to pm ;)

Teraz relaksacyjnie: w komentarzu do poprzedniego wpisu padło pytanie o #piwo w Czechach. Wołam @grv_ i innych miłośników musującego złota:)

Przyznam, że z piw widniejących na zdjęciu nie znam Branika. Nie znam i przypuszczam, że nigdy nie poznam - raczej nie napiję się piwa, które kosztuje 9 CZK, kiedy inne kosztują od 12 wzwyż. Do rzeczy :)

W znakomitej większości przypadków mamy na butelce, w widocznym miejscu, określoną zawartość ekstraktu - są to wartości 10, 11 i 12 (procent). Nie spotkałem, lecz słyszałem również o 13.
Wydaje się, że 1% ekstraktu nie robi większej różnicy, jednak ciężko o bardziej mylne stwierdzenie. Ten 1% potrafi sprawić, że nie rozpoznasz marki piwa, którą piłeś w innej wersji. O różnicy pomiędzy 10, a 12 nawet nie będę mówił.

Pytanie do załączonego zdjęcia brzmiało: od czego zacząć?

Odpowiadając na pytanie będę starał się trzymać zasady smakoszy wina: pijąc kolejne wino, nie powinno zapominać się o poprzednim. Zacznę od najlżejszych i będę kierował się ku najszlachetniejszym. Dodam jedynie, że, siłą rzeczy, obserwacje nie zawsze były trzeźwe - proszę o wzięcie na to poprawki ;)

1. Gambrinus 10 - zupa chmielowa, kiepskiej jakości. Gambuś jest spoko, jednak 10 jest mało udany.

2. Bernard - maiłem wrażenie, że piję Lecha, może Heinekena. Piwa w zielonych butelkach są inne od innych, Bernard nie jest chlubnym wyjątkiem. Wypić i zapomnieć.

3. Staropramen svetly - czyli jasny. Stropramen to bardzo dobry browar, żadnemu z ich piw nie mogę nic zarzucić. Svetly to chmielowa oranżadka - lekkie piwo o pełnym, ale ulotnym smaku. Bąbelki mile buzują na języku, idealne nad wodę (nie pływać po alkoholu!) i do popijania przy komputerze. Świetnie uzupełnia płyny w ciepłe dni.

4. Kozel svetly - jak wyżej, tylko Kozel ;) Kozele, nie wiem czy wszystkie, ale część, chodzą w trzech wersjach - zielonej, jasnobrązowej i ciemnobrązowej. Moim faworytem jest jest jasnobrązowy, następnie zielony; ciemnobrązowego nie lubię. Zainteresowanych tematem zapraszam do własnych poszukiwań ^^

5. Zlatopramen 11 - najlżejsza 11 w tym zestawie. Przyjemny, jednak pozostawia specyficzny posmak.

6. Svijamy 11 - mocno chmielowany, dewastuje żołądek :P Mnóstwo ludzi pije tylko i wyłącznie Svijanego, jednak częściej 10 (pomarańczowa etykieta) - twierdzą, że trzeba sobie wyrobić smak na to piwo. Nie przepadam.

7. Breznak 11 - zwycięzca tego zestawu. Gęste na języku, pierwsze łyki to fajerwerki smaku. Piwo rozlewane przez browar Krusovice - mogę Breznaka 11 porównać do Krusovice 12 (polecam!). Pyszne!

Wołam:

@Polska5Ever , @corrs , @wacek_1984 , @MlodyWilczek , @dreamscape , @Shmit , @klakierr : liczę na to, że czytanie tego da Wam tyle radości, ile mnie dało pisanie :)

@rustyhead : mam nadzieję, że ten wpis odpowie chociaż na część pytań, jakie Ci chodzą po głowie.

Komentarze, opinie i wszystko, czym chcecie się podzielić, z radością ujrzę w komentarzu. Piszcie śmiało, swobodny przepływ myśli jest fajny ;)

Ahoj!
s.....t - Ahoj!

#mirekwczechach , czyli moja skromna osoba ( ͡° ͜ʖ ͡°) pisze kolej...

źródło: comment_VXKWalk6auLVlJv4fHYFetVupvGDOjtY.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
Jak dla mnie to trochę dużo za chatę 30m2 - ponad pół wypłaty. Rozumiem, że to już całość kosztów cena zawyżona z uwagi na lokalizację?

Co do piwa :)
Dwóch jeszcze nie spróbowałem, dwa oddałem (nie wiem które niestety).

W moim rankingu na pierwszym miejscu jest obecnie Staropramen.

A Branika spróbuj koniecznie - jak Ci nie podejdzie, oddam 9CZK ;)

Kozioł czeski jakoś mi nie podchodzi wcale - jest jakby kwaśny -
  • Odpowiedz
Ciekawy wpis, oby Ci się wiodło jak najlepiej! :)
A powiedz mi, piszesz, że zarabiasz 20k CZK, wnioskuję że 10k idzie na mieszkanie(chyba, że korzystasz z jednej z dwóch innych opcji). Jak Ci się żyje za tę pensję? Idzie coś odłożyć?
  • Odpowiedz
@sony_halit: Od razu zaobserwowałam tag, zaraz po jego powstaniu. Ciekawią mnie Czechy. Są tak blisko nas, na Zachodzie wiele osób myśli, że Polska i Czechy to prawie to samo. Po roku bycia zagranicą pojechałam do Pragi i czułam się tam jak w Polsce, jak w domu. Sporo rzeczy było podobnych.
Dlaczego tu przyjechałeś? Zamierzasz zostać dłużej?
  • Odpowiedz
@sony_halit: Ja pamiętam te piwa jeszcze sprzed rewolucji piwnej w CZ, był inne. Heineken odcisnął swoje piętno na Krušovickim i Lounskim, zaś SAB Miller na Prazdroju, Gambrinusie i Kozelu - to są koncernowe piwa, na wyższym niż w PL poziomie, ale bez demolki.
Kiedy mieszkałem tamże zapijałem wyroby browaru w Nachodzie (Primator) z paletą piw w zakresie od 9 do 24 - 24 ciemny mocny dubel do picia w zimowe wieczory,
  • Odpowiedz
24 ciemny mocny dubel do picia w zimowe wieczory, gęsty i czarny.


@corrs: to akurat straszne gówno - ulepkowato słodkie i ordynarnie alkoholowe ( ͡° ʖ̯ ͡°). W zasadzie każdy porter bałtycki z Polski, których przecież trochę jest u nas na rynku niszczy to piwo bez problemu.
  • Odpowiedz
@dreamscape: Mieszkałem w "ubytovni" za 4k - generalnie nie widziałem wyższej ceny za mieszkanie w takim przybytku, więc traktuję to jako pewien punkt odniesienia. Napisałem, że ceny mieszkań są przyzwoite - patrzyłem właśnie przez pryzmat kosztów takiego noclegu. Mieszkania nie wynajmuje się przecież samemu - nawet klitka wielkości 30m2 to już mieszkanie dla dwóch osób, potem ceny spadają na łeb na szyję.
Jeśli chodzi o życie za tę pensję - da
  • Odpowiedz
Co do jedzenia - czysto czeskich dań spróbowałem jedynie parokrotnie


@sony_halit: Czeskie dania są dość dla nas specyficzne. Spróbuj:
1. knedlika z sosem grzybowym,
2. svickowej.
3. smażonego hermelina z bramborami a tatarkou,
4. kapra po madziarsku
5, cesnecki
Doskonały nabiał w CZ jest rodem z SK - wszelkie bryndze, ostiepoki i jadele. Poza hermelinem i nivą nie mam co wspominać.
  • Odpowiedz