Wpis z mikrobloga

Nawet na szkołach rodzenia upominają, żeby od 32 tygodnia ciąży wozić w samochodzie karteczki z napisem "UWAGA PORÓD", w razie jakby się jechało do szpitala, wystawia się ją w widocznym miejscu, bo kierowcy są wtedy wyrozumiali i widzą co tak człowiek zapierdziela.


@Tutorzyc: Dziwne te szkoły. Gdy ja byłem to mówili by się nie spieszyć, a pozwolić kobiecie wziąć prysznic we własnej łazience i zjeść coś smacznego. Potem jechać na
  • Odpowiedz
@void1984: Nie każdy poród przebiega tak spokojnie, o tym nie powiedzieli? Czasem wody odchodzą i są zielone, wtedy ma się godzinę na dojazd do szpitala, bo świadczy to o tym, że dziecko było podduszone i popuściło smółkę.
Czasem, a nawet częściej niż czasem, kobieta budzi się w nocy z rozpoczętą akcją porodową, w drugiej fazie porodu. Bo sobie smacznie spała wcześniej, wtedy trzeba się spieszyć. Przygotowanym trzeba być na wszystko,
  • Odpowiedz
Czasem wody odchodzą i są zielone

@Tutorzyc: O tym mówili. Ja pisałem o typowym przypadku przy pierwszym porodzie. Przestrzegały przed podejściem z amerykańskich filmów.
To opinie położnych, nie moje, choć moje doświadczenie było dokładnie takie jak zapowiedziały.
  • Odpowiedz
@void1984: Heh, no tak, wiadomka, że jak jest wszystko dobrze, to od odejścia wód (przejrzystych i czystych) jest około 6h na spokojnie, można zjeść, iść spać, etc.
Moja siostra miała natomiast tak, że sobie spała, obudził ją mąż, że mokro w łóżku.
Oho, wody odeszły, więc poszła pod prysznic się przygotować powoli, ale dostała skurczy partych pod prysznicem i jak dojechali do szpitala po 15 minutach, okazało się, że ma
  • Odpowiedz
Heh, no tak, wiadomka, że jak jest wszystko dobrze, to od odejścia wód (przejrzystych i czystych) jest około 6h na spokojnie, można zjeść, iść spać, etc.

@Tutorzyc: No ja nie wiedziałem. Myślałem właśnie że trzeba gnać, a po szkole rozegrałem to zupełnie spokojnie. Zwłaszcza że do szpitala mam 5min, a poród przyszedł nocą, jak podobno większość.
  • Odpowiedz
@void1984: w filmach pokazują, że topiący się człowiek krzyczy, chlapie i woła o pomoc.
Są nawet akcje informacyjne, w związku z tym mitem, że topiący się nie ma na to czasu, bo walczy o oddech. Często w tłumie ludzi, z pustym wzrokiem, topią się w absolutnej ciszy.
  • Odpowiedz