Aktywne Wpisy
![i_teraz_wchodze_ja_caly_na_bialo](https://wykop.pl/cdn/c3397992/i_teraz_wchodze_ja_caly_na_bialo_4OSBjhBVt4,q60.jpg)
Chłopak z moich okolic, nie jest to laska, która w ciągu tygodnia zbierze 2 miliony złotych, ale młody chłopak, którego poraził prąd.
I to nie tak, ze łaził jak idiota po stacjach transformatorowych, rozdzielniach, tylko był na rybach i nie zauważył, ze nad nim wędka dotkneła przeodów wysokiego napięcia.
Nie rodzice założyli zbiórkę, nic nie próbują ugrać na tragedii syna, to Towarzystwo przyjaciół dzieci postanowiło założyć zbiórkę
Nikt nie prosi o przelew
I to nie tak, ze łaził jak idiota po stacjach transformatorowych, rozdzielniach, tylko był na rybach i nie zauważył, ze nad nim wędka dotkneła przeodów wysokiego napięcia.
Nie rodzice założyli zbiórkę, nic nie próbują ugrać na tragedii syna, to Towarzystwo przyjaciół dzieci postanowiło założyć zbiórkę
Nikt nie prosi o przelew
![iterazwchodzejacalynabialo - Chłopak z moich okolic, nie jest to laska, która w ciągu...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/eca833d0fd5c20f681ef306a89abcf3fa007d692df322fb6df58423eeceb2cf0,w150.jpg)
![dawid-hopek](https://wykop.pl/cdn/c3397992/dawid-hopek_ePtlMoPuiD,q60.jpg)
dawid-hopek +72
Ubikacje w gimnazjach to rojowiska palaczy. Te ciasne, brudne pomieszczenia, zwłaszcza w okresie zimowym, są po brzegi wypełnione uczniami – często po prostu trudno wejść do środka, a stojąc na zewnątrz, można zobaczyć białą mgiełkę unoszącą się przez szczeliny w drzwiach. I uprzedzając pytania – tak, można upalić się biernie, stojąc na zewnątrz.
Zarówno porządnym uczniom, nauczycielom, jak i woźnym, nie podobało przekształcenie łazienek w palarnie, ale nikt nie mógł z tym procederem nic zrobić (co, zamkną wszystkie łazienki w budynku?).
Jednakże, mieliśmy w gimnazjum kilka starych, stetryczałych woźnych – w tym Gienię, która olewała zasady tak, jak uczniowie – często zdarzało się więc, że goniła nas po korytarzach z miotłą, gdy nanieśliśmy do środka błota.
No, ale wróćmy do łazienek/palarni. Gieni bardzo przeszkadzał taki stan rzeczy, więc pewnego razu postanowiła zamknąć drzwi jednej z palarni – gdy wewnątrz będzie cała towarzyska śmietanka.
Jak postanowiła, tak zrobiła. Kluczyk się przekręcił, drzwi się zamknęły.
Z początku nikt z będących wewnątrz tego nie zauważył. Dopiero gdy zadzwonił dzwonek na lekcje, ktoś odkrył, że to pułapka.
Gienia zawołała inną woźną i kazała jej iść po dyrektorkę – to byłaby okazja do ukarania wszystkich palących.
Jeden z najbardziej agresywnych palaczy zaczął kopać w drzwi – do tego stopnia, że zrobił w nich dziurę
(stara, przegniła dykta – czy trzeba mówić coś więcej?). Gieni puściły nerwy i podbiegła do zaklinowanej, wystającej nogi i zaczęła okładać ją miotłą.
W końcu chłopak wciągnął obolałą nogę do środka (zapewne z pomocą kilku innych kumpli). Palarnia się powoli wyciszała. W tym momencie, przyszła pani Ania, która otworzyła klasę i kazała wszystkim wejść.
O dziwo, nikt nie ruszył się z miejsca – oglądaliśmy widowisko z otwartymi szeroko ustami, a nauczycielka fizyki przyłączyła się do nas.
Po chwili, przybyła dyrektorka w asyście kilku woźnych. Gienia podeszła do drzwi i przekręciła kluczyk.
Łazienka była pusta, jeśli nie liczyć kartki leżącej na ziemi. Widniał na niej wielki penis i dopisek
„Gienia ty #!$%@?”.
Pani dyrektor, woźne oraz, o dziwo, pani Ania, podeszły bliżej – wewnątrz nie było żywej duszy.
Wszyscy palacze (a było ich około dwudziestu, zapewne) wyparowali z łazienki, która znajdowała się na DRUGIM piętrze.
Już podczas lekcji zauważyliśmy, że w klasie nie ma Spermy i Młodego – czyli reprezentantów klasy palącej. Po kilkunastu minutach pojawili się, ze śniegiem we włosach, przepraszając za spóźnienie.
Pani Ania poprosiła, by szybko usiedli, po czym wpisała im w dzienniku spóźnienia zamiast nieobecności. Powiedziała, że są magikami.
Zgodnie z tym, co opowiedzieli Sperma i Młody, ktoś wpadł na pomysł żeby uciec przez okno – i chociaż początkowo go wyśmiano, wszyscy zmienili zdanie, gdy ten bezpiecznie znalazł się na zewnątrz (wylazł kolejno przez parapet, potem przy pomocy rynny i sąsiedniego parapetu zszedł niżej i w końcu zeskoczył
na zaśnieżony trawnik).
To była jedyna tak zorganizowana ucieczka w dziejach szkoły.
Większość winnych złapano, ale kilku szczęśliwców uszło z życiem. Osoba, która zrobiła dziurę w drzwiach, musiała zapłacić za wstawienie nowych… Ale co ciekawe, skończyło się na zabiciu dziury nowym płatem dykty – co się stało z pieniędzmi, nie wie nikt.
#pasta