Wpis z mikrobloga

Mirki, obudziłem się o piątej. Miałem przejażdżkę z Rosshausen do Basel(110km), potem czekanie na odprawe na lotnisku, potem lot, wylądowanie w Krakowie, miliard przesiadek, spóźniłem się dosłownie 30 sek na busa do domu przez co musiałem czekać ponad godzinę na kolejnego, i byłem w domu na 15. Ze Szwajcarii...do Polski...10 godzin. Spod mojego domu na wsi do Rosshausen dwa lata temu zrobiliśmy z bratem tą trase w 10h(a mieszkam za Krk). Samochodem kuhwa, a ja leciałem samolotem, no ale elo, zajebista komunikacja miejska( dzięki matbus i malopolanin za jednego busa na 2h) bylem w domu dopiero na 15. Ale mniejsza o to, jest trzecia w nocy a ja dalej nie moge zasnąć. Zaraz bedzie 24h, co robic.
  • 3
@realbs: 24h to nie tak duzo, chyba, ze jutro masz normalny dzien pracy i np wstajesz o 7.
bierz cos na sen, melisa, cokolwiek, przewietrz sobie w pokoju, posiedz chwile na nocnej i poloz sie spac za 15 min, powodzenia cumplu :c
@chap95: Nie tak dużo gdyby nie fakt że w nocy spałem 2h bo zasnąłem o trzeciej, lot samolotem przecież mega wymęcza, a w Krk ledwo co nie padłem czekając godzine na busa. A jak już wsiadłem to nie mogłem zasnąć. Fuck logic