Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wczoraj albo przedwczoraj był tekst o związkach i pieniądzach, które mirko uznało za zarzutkę. Dziś zaś ja opowiem wam swoją, prawdziwą historię. Otóż nie dalej jak wczoraj moja dziewczyna chyba po raz 40 w tym roku męczyła mi dupę, że ostatnio bardzo przytyłem, mam brzuch jak typowy Janusz, całymi tygodniami chodzę nieogolony i ubieram się zupełnie jak lump. Ogólnie wstyd się ze mną pokazać u rodziny i w towarzystwie. A przecież kiedyś byłem wysportowany, dbałem o wygląd, nosiłem modne ciuchy i takie tam :) I jeśli tego nie zmienię, to przyszłość naszego związku stoi pod wielkim znakiem zapytania...

Co w tym wszystkim jest zabawnego? Jesteśmy ze sobą od 8 lat, przez ten czas praktycznie nigdy nie pracowała. Były jakieś tam epizody w postaci pracy jako pomoc biurowa lub sekretarka ale z każdej z nich odchodziła po miesiącu lub dwóch bo "traktowali ją tam nieuczciwie". Oczywiście ukończyła typowe gównostudia (lingwistyka azjatyckich stepów). Kontynuując - wprowadziła się do mojego mieszkania, wszystkie koszty utrzymania ponoszę ja, od początku dostawała ode mnie "kieszonkowe", najpierw 4000 miesięcznie, teraz 6500. Nie jest też jakąś supermodelką, owszem, niebrzydka dziewczyna, jakieś 7/10 ale faceci mogący zapewnić jej wygodne życie zabijać się o nią nie będą.

Dlaczego w ogóle o tym piszę? Mam już dość jej narzekań na temat mojego wyglądu, to moja sprawa, ja czuję się z tym ok. Zgłębianie tematu jej charakteru nie ma sensu, nie piszę tego aby się wyżalić ale o jednym muszę tutaj wspomnieć. Otóż ona kompletnie rozsypuje się psychicznie w sytuacji nieproporcjonalnej eskalacji konfliktu. O czym piszę? Otóż wyobraźcie sobie, że zwracacie komuś na ulicy uwagę, np. "Przepraszam, czy to Pan rzucił właśnie na chodnik ten papierek?". W odpowiedzi zamiast usłyszeć "może i ja ale nie mam zamiaru go podnosić" to kompletnie bez ostrzeżenia dostajecie w mordę. Nie, nie mam zamiaru jej oczywiście uderzyć :) Nic z tych rzeczy. Po prostu kiedy po raz kolejny zrobi mi wyrzuty w sprawie mojego wyglądu będę kazał jej natychmiast się spakować i #!$%@?ć.

Uprzedzając pytania, tak, ten związek wypalił się już dawno temu.

#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 27
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale Ty piszesz o dwóch zupełnie różnych problemach w Waszym związku. Piszesz, że jesteście ze sobą już 8 lat (!) i od początku była taka (nie pracowała i ją utrzymywałeś). Dopóki się nie zaniedbałeś to najwyraźniej Ci ten fakt nie przeszkadzał skoro tyle z nią wytrzymałeś i się na to godziłeś.

Natomiast gdy przytyłeś i ogólnie przepoczwarzasz się w tłustego, zapuszczonego Janusza - ona Ci to wypomina (czemu wcale się
Równowagi nie ma.


@Rogovic: Ale to on ją zaburzył, zapuszczając się.
Ogolem jestem przeciwna utrzymywaniu kogokolwiek dorosłego, ale taki mają układ i #!$%@?.
Z tym, ze kiedy układ sie ustalał, bylo tak, jak pisze @ladykatarina: On wygląda jak człowiek i daje hajs, ona jest mila i jest 7/10.
Teraz dalej daje hajs, ale przestał wyglądać jak człowiek, czemu wiec sie dziwisz, ze ona pozostala 7/10, ale juz taka mila nie
@chromatografia: Może masz rację że to on zaburzył równowagę. Wcześniej pasował mu układ, lub udawał ze pasuje.
Kiedyś model rodziny w którym kobieta nie pracowała był bardzo popularny. Jakoś to funkcjonowało. Tylko do tego trzeba chyba dorosnąć i nie liczyć kto ile wkłada w związek.
Wcześniej pasował mu układ, lub udawał ze pasuje.


@Rogovic: Ano właśnie. Bylo myśleć wczesniej, a nie, ze po ośmiu latach nagle stwierdza, ze utrzymywanie darmozjada go męczy. Troche późno.

Kiedyś model rodziny w którym kobieta nie pracowała był bardzo popularny


@Rogovic: Kiedys popularne, jesli chodzi o życie rodzinne, bylo tez aranzowanie małżeństw, dzieciobójstwo i pedofilia.

Tak poza tym to w "starych dobrych czasach" mieliśmy tez niewolnictwo, nierówność klasowa wobec prawa
Za 6.5k/miech to sobie znajdziesz spokojnie bardzo ładną utrzymankę / studentkę do regularnego seksu (moze nawet 2,zalezy od regionu Polski) albo będziesz mógł odwiedzać 30 takich ładnych studentek z roksa miesięcznie więc ja bym sobie odpuścił. Poza tym po 8 latach to panna juz pewnie koło 30 lat ,niedługo zacznie sie sypać więc i tak musiałbyś ja wyrzucić
To raczej działa w drugą stronę bejbe


@Babzabaz: Nie zawsze. A bo to mało chociażby na wykopie takich, co to "moja żona będzie opiekować się domowym ogniskiem, a ja zapewnię rodzinie byt"?

Te, które serio myślą, że bycie utrzymanką to świetny pomysł, też ostrzegam. Ale jak ładują się w to świadomie, to nawet mi ich nie szkoda.