Wpis z mikrobloga

@Szwejkk: Wszystko co miłego doświadczyłem w moim życiu było efektem udawania kogoś innego niż jestem. Najbardziej boli mnie widmo trwania w stanie przegrywu do końca życia. Mam ogromny kompleks bycia gorszym. Gdy widzę dobrze zarabiająca uśmiechniętą kobietę budzi się we mnie ogromna złość. Jestem w stanie wtedy mordować. Śmierć jest lepsza niż taka wegetacja. Albo wyjdę z przegrywu albo kiedyś powieszę się na sznurówce od butów. Już zaaplikowałem na 5 ofert.
@mus_tang: To twoja opinia. Nie rozumiesz mojej sytuacji bo zapewne nie jesteś/byłeś przegrywem. Możliwość jakiegokolwiek wyjścia z przegrywu jest jak ostatnia szansa przed egzekucją. Masz 4 sekundy czasu na bieg przed siebie a potem zaczynają strzelać. Co byś zrobił? Mimo ze nie masz szans zaczął biec czy stałbyś w miejscu?
@mus_tang: Ludzie dzielą się na szczęśliwych (wygrywi) i nieszczęśliwych (przegrywi) i nie ma żadnej innej wartości pomiędzy tymi dwoma wartościami.
Gdybym miał chociaż dziewczynę nie myślałbym w ogóle o takich drastycznych środkach. Ale jej nie mam i myślę o nich.
@CoGdzieJakKiedyPoco: Jest dużo opcji na pracę - akwizycja to najgorsza możliwa opcja do przegrywa-introwertyka na antydepresantach - to jest robota dla śmieszków poza kontrolo, ekstrawertyków, którzy swoją gadką-szmatką potrafią przekonać ludzi do kupienia kupy w bucie, a nie dla niezdecydowanych przegrywów. Oszczędź sobie cierpienia, szukaj czegoś spokojniejszego bo tylko pogorszysz swój stan kolejną porażką.