Aktywne Wpisy
Duza-fajka +188
Zmarła mi przed chwilą mama, 6 lat temu tata, jak jeszcze byłem nastolatkiem. 22 lata na karku, od dawna się czułem sam na tym świecie, ale teraz to już przesada
Prawda jest taka że
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
Starszaki w naszym przedszkolu na pożegnanie otrzymują tzw. tablo - okładkę, w której wklejone są zdjęcia wszystkich dzieci z grupy, nauczycielek i budynku przedszkola. Podczas zakończenia roku dyrekcja uroczyście wręczała je przedszkolakom, ale po przejściu do drugiej sali na poczęstunek zabrałam je od dzieci, żeby im się nie zniszczyły i odłożyłam w bezpieczne miejsce. Małe zaczęły się rozchodzić do domów, podeszła do mnie A. i zapytała:
- Ciociu, a gdzie jest moje Diablo?
Grupa dziewczynek bawiła się w sklep - sprzedawały kwiatki z klocków. Po jakimś czasie po O. przyszła mama.
- O., mama przyszła, szykuj się.
O. spojrzała na mnie zmartwiona i rzuciła w przestrzeń: O nie! Kto mi teraz będzie pilnował biznesu?!
W tym roku we wrześniu dostałam grupę trzylatków - świeżaków. Trzylatki jak to trzylatki, ryczały, smarkały i wrzeszczały przez kilka pierwszych dni. Stawałam na rzęsach, żeby czymś je zająć.
Ja - A jutro przyniosę farby i będziemy malować.
M. - Po ścianach?
Wbrew pozorom polubiłyśmy się z nowa woźną ;)
Pierwszego tygodnia z trzylatkami ciąg dalszy.
Scena 1.
O. chodzi po sali i rozpacza - Gdzie mój tata?!
Ja - Pewnie jest w sklepie.
O. - A co tam robi?
Ja - Kupuje Ci coś pysznego. Co lubisz jeść?
O. - Parówki.
Ja - No to pewnie stoi w kolejce po te parówki.
O. - A dlaczego tak długo go niema?
Ja - Bo duża kolejka jest.
Scena 2.
Kilka godzin później stoimy na placu zabaw z innymi nauczycielkami, dzieciaki się bawią, my kontrolujemy sytuację. Podchodzi szlochający O.
- Ciocia, a gdzie tata?
- Stoi po parówki.
- Aha. (szloch ustał, O. poszedł się bawić)
Mina koleżanki z pracy - bezcenna.
Moje trzylatki poznają czasy komunizmu...
W tym roku weszła do placówek edukacyjnych "ustawa śmieciowojedzeniowa". Szkoły i przedszkola mają listy z wymienionymi składnikami, których można używać w kuchniach. Kiedyś podczas obiadu B. zaczął intensywnie wpatrywać się w swój kubek z kompotem, po czym stwierdził: Ciociu, w tym kompocie pływa jakaś kijanka...
Muszę sprawdzić, czy kijanki są wymienione na liście...
Wychodzimy na plac zabaw, młodzież idzie w parach całkiem przyzwoicie. Prowadzę towarzystwo i w pewnym momencie słyszę głos O.: Ładnie idziemy, zupełnie jak białe człowieki...
Temat imigrantów poruszany jest już wszędzie...
Do sali wchodzi jedna z mam i gromkim głosem oznajmia:
- Zbigniew, do domu!
???
Wstaje mała, słodka, blond L., zbiera swoje miśki i lalki i idzie.
???
- A, bo wie pani, ona się kazała nazywać Zbigniew i na nic innego nie reaguje. A ja jestem Andrzej.