Wpis z mikrobloga

@polik95: Ja kiedyś spotkałem na jednym osiedlu w Krakowie panią, która na smyczy wyprowadzała na spacer wielkiego, białego królika ;) Wcinała przy tym herbatnika, ale na szczęście ani od tego nie urosła, ani nie zmalała.
  • Odpowiedz
@polik95: Na moim osiedlu pewien pan regularnie wyprowadza swojego kota. Oczywiście kot zawsze prowadzi i lubi zwiedzać mało dla człowieka ciekawe zakamarki.
A zresztą ja też czasem biorę swojego kota na smycz i idę z nim przed blok na ławkę. Ale robię to tylko latem, późno w nocy, jak już nie ma psów i ludzi, bo kot jest płochliwy.
  • Odpowiedz