Wpis z mikrobloga

@dzieju41: Myślałem, że odpowiadasz na to drugie pytanie, ale rzeczywiście może tak być. Z tym, że ateiści zwykle szukają dowodów w istnieniu wiary, Boga. Wiesz, proof or didn't happened. Dlatego co musiałby zobaczyć ateista, żeby uwierzył.

Może buzie w tęczu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ciekawe co skłoniłoby ateistę do wiary?


@bartexb: Różne rzeczy skłaniają ateistów do przestania być ateistami, jak choćby wspomniana śmierć bliskiej osoby, lub potencjalna własna śmierć. Ale na pewno nie działa to wszystkich.

Jaki dowód byłby wystarczający?


@bartexb: Jakikolwiek - dowód to dowód. Problem w tym, że większość "dowodów", na które powołują się wierzący, nie jest dowodami, tylko ich chciejstwem. ;)
@bartexb: niech wszyscy chorzy na ziemi wyzdrowieją, jakby bog stanąl na chmurze i to ogłosił i by się stało, to bym uwierzył w istnienie tego boga.

Póki co badania wykazały, że osoby modlące się o uzdrowienie w "świętych" miejscach nie leczą się lepiej niż inni. Sugeruje to nieskuteczność wznoszenia modłów. Ponadto inne badania sugerowały, że wyimaginowany przyjaciel(!) powoduje podobne korzystne zjawiska psychologiczne co modlitwa.

Kolejne badania kilkukrotnie z rzędu wskazały, ze
@WujaAndzej leczyłem przez prawie rok nowotwór złośliwy. Podczas mojego pobytu, umarło sześciu moich kumpli z oddziału. Niektórzy z dnia na dzień, gdzie nie byli wcześniej w gorszym stanie ode mnie. Za każdym razem, gdy ksiądz wchodził do pokoju i pytał czy ktoś chce się wyspowiadać albo przyjąć komunię, grzecznie ale głośno odpowiadałem 'nie, dziękuję'. Ponadto nie zauważyłem żeby inni zadeklarowali ateiści nagle w ciężkiej chorobie się nawracali.