W niedzielę wróciliśmy z #rozowypasek z naszej podróży. Na wstępie mogę powiedzieć, że #ukraina to przyjazny i normalny kraj, a po przekroczeniu granicy po ulicy nie biegają niedźwiedzie. Przeżyliśmy sporo przygód i, aby je opowiedzieć musiałbym napisać wypracowanie. Ludzie są bardzo pomocni i nie strzelali do nas. Na terenie całej Ukrainy czułem się bezpieczny (również na totalnym zadupiu w Rawie Ruskiej o 23, gdy podszedł do nas znikąd podchmielony Ukrainiec, który nam pomógł). Jest bardzo tanio. Kraj skrajności - bieda w funduszach publicznych, a obok najnowszych Porsche oraz Lexusów (nigdzie jeszcze nie widziałem tylu luksusowych aut) jeżdżą samochody, które już dawno powinny leżeć na złomowisku. Jest mało "atrakcji" poza zabytkami i kościołami. Nie polecam 1-szej klasy w ukraińskich pociągach (kupione z braku innych możliwości). Nie wiem jak tam działa autostop, ponieważ tylko raz jechaliśmy z Rawy Ruskiej do Lwowa (na pewno nie działa w nocy - info potwierdzone). We Lwowie lepiej działa polski niż rosyjski (bardzo dużo osób mówi, a przynajmniej rozumie po polsku). Angielski na Ukrainie się zbytnio nie przyda. Znajomość cyrylicy niesamowicie ułatwiła nam życie. Hrywny najlepiej kupić we Lwowie, a sprzedać CHYBA w Polsce przy granicy. Pyszne i tanie jedzenie w Puzatej Chacie. Na zakończenie serdeczne podziękowania dla @fordomaniak, który zabrał nas z Tomaszowa Lubelskiego na granicę, a przy okazji opowiedział trochę ciekawostek o okolicy. No i czas na #pokazmorde i #pokazrozowegopaska ( ͡°͜ʖ͡°) @KiniaMinia
@plumkajacy_kalafior: 15 zl dalem max, a ja sie przejadalem za 10. To nie jedno danie obiadowe tylko zlozone z kilku potraw, a z reszta to jest sieciowka, gdzie indziej da sie taniej. Na granicy dalismy po 5 zl za kotleta z ziemniakami. Ceny hoteli na booking - tam tez rezerwowalismy. Nie, w Warszawie nie ma tylu supercarow.
@piotrek39: kurde, kiedys znałęm stronke, w ktorej pasjonaci dokumentowali wszysktie lexury i supercary z duzych miast i był duze polskie miasta byly ukraińskie, były europejskie, ale zapomniałęm adres. Były fotki, było wszystko.
W niedzielę wróciliśmy z #rozowypasek z naszej podróży. Na wstępie mogę powiedzieć, że #ukraina to przyjazny i normalny kraj, a po przekroczeniu granicy po ulicy nie biegają niedźwiedzie.
Przeżyliśmy sporo przygód i, aby je opowiedzieć musiałbym napisać wypracowanie. Ludzie są bardzo pomocni i nie strzelali do nas. Na terenie całej Ukrainy czułem się bezpieczny (również na totalnym zadupiu w Rawie Ruskiej o 23, gdy podszedł do nas znikąd podchmielony Ukrainiec, który nam pomógł).
Jest bardzo tanio. Kraj skrajności - bieda w funduszach publicznych, a obok najnowszych Porsche oraz Lexusów (nigdzie jeszcze nie widziałem tylu luksusowych aut) jeżdżą samochody, które już dawno powinny leżeć na złomowisku. Jest mało "atrakcji" poza zabytkami i kościołami. Nie polecam 1-szej klasy w ukraińskich pociągach (kupione z braku innych możliwości). Nie wiem jak tam działa autostop, ponieważ tylko raz jechaliśmy z Rawy Ruskiej do Lwowa (na pewno nie działa w nocy - info potwierdzone). We Lwowie lepiej działa polski niż rosyjski (bardzo dużo osób mówi, a przynajmniej rozumie po polsku). Angielski na Ukrainie się zbytnio nie przyda. Znajomość cyrylicy niesamowicie ułatwiła nam życie. Hrywny najlepiej kupić we Lwowie, a sprzedać CHYBA w Polsce przy granicy. Pyszne i tanie jedzenie w Puzatej Chacie.
Na zakończenie serdeczne podziękowania dla @fordomaniak, który zabrał nas z Tomaszowa Lubelskiego na granicę, a przy okazji opowiedział trochę ciekawostek o okolicy.
No i czas na #pokazmorde i #pokazrozowegopaska ( ͡° ͜ʖ ͡°) @KiniaMinia
Jeśli macie jakieś pytania to chętnie odpowiem :)
#autostop #ukrainainfo #podrozujzwykopem