Wpis z mikrobloga

delikatnie #spoilerujo #got #graotron #gameofthrones

Pamiętacie jak dwa tygodnie temu przewidywałem jaki byłby najlepszy kurs serialu dla postaci Jaimego Lannistera - niedocenianego, poniekąd zmarginalizowanego i potraktowanego po macoszemu w porównaniu do pozostałych postaci z książek. Trochę w czasie się nie zgrałem, ale cała reszta zdaje się iść dokładnie jak oczekiwano - i dzięki bogu.

Nikolaj Coster-Waldau to jeden z najlepszych aktorów jaki ostał się w serialu. Bez słów potrafi przekazać i wyrazić kilkanaście różnych emocji. W swojej ostatniej scenie nie mówi nic, tylko patrzy. To jest twarz człowieka ostatecznie złamanego. Twarz człowieka który uświadamia sobie swoje tragiczne przeznaczenie, który słyszy za plecami śmiech Bogów poddających go kolejnej próbie.

"Jesteśmy obaj królobójcami." mówi do niego Walder Frey w tym samym odcinku, a Jaime wzdryga na samo to sformułowanie, które torturowało go przez ostatnie dwadzieścia lat. Cała jego tożsamość zamknięta w jednym, krzywdzącym słowie. Dla ludzi z zewnątrz przestał być rycerzem, synem wielkiego lorda, a stał się krzywoprzysięzcą, mordercą własnego króla pozbawionym honoru. Było to powtarzane tak długo aż w końcu zaakceptował to i odwrócił się od bycia starym sobą. Gdy poznał Brienne, pierwszą osobę która traktowała go inaczej, wydawało się że w końcu odnajdzie samego siebie, zmieni swoje życie i patrzenie na świat.

"Jeżeli myślisz, że to ma szczęśliwe zakończenie, to znaczy że nie uważałeś dokładnie." W momencie gdy Jaime dojeżdża do King's Landing, widzi tylko zgliszcza centrum miasta. Przewiduje najgorsze. Gdy wchodzi do sali tronowej, nikt mu nie mówi co się stało; nie ma takiej potrzeby, on wie wszystko. Widzi swoją siostrę na tronie, więc z automatu wie, że coś musiało się stać z poprzednim władcą. A skoro tak, oznacza to że jego ukochana jest już kompletnie odseparowana od rzeczywistości, ostatnia nitka łącząca ją z prawdziwym światem wypadła przez okno. Jaime to dostrzega, widzi to w jej obojętnym spojrzeniu, w jej twarzy pozbawionej wyrazy.

Cersei nie cofnie się przed niczym. Była w stanie wysadzić kilkadziesiąt osób aby "wygrać", aby pokazać że nigdy nie przegra. Nie ma skrupułów. Nie będzie ich miała, tak jak nie ma już żadnych sojuszników, gdy do stolicy dopłyną setki statków pod banderami Targaryanów, Martellów, Tyrellów i Greyjoyów aby zemścić się na uzurpatorskim rodzie. Będzie wolała pozostawić zgliszcza, niż pozwolić innym odebrać jej koronę. A Jaime już to kiedyś przerabiał. Już raz splamił się na wieki łamiąc święte przyrzeczenia dla większego dobra, dla uratowania siebie, swojej rodziny, całego miasta. Czy podejmie właściwą decyzję raz jeszcze, gdy stawką będzie jego jedyna miłość? Czy stanie się jeszcze tragiczniejszym bohaterem niż honorowy Ned Stark? Miejmy nadzieję. Ze wszystkich postaci, to on najbardziej zasługuje na udowodnienie światu że jest w nim cząstka czegoś lepszego niż na pozór się wydaje. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Pobierz Joz - delikatnie #spoilerujo #got #graotron #gameofthrones 

Pamiętacie jak dwa tyg...
źródło: comment_YzDnmx7LYjzOXwaAxkEuLsRpD1PrdQHV.jpg
  • 6