[v.....o]

Niesamowita sprawa. Sprawdzam sobie konta i na jednym coś tak nieprogramowo więcej. Pomyślałem, że może paru naraz się wyłamało i opłaciło faktury przed terminem, ale nie. Otóż dostałem zapłatę za fakturę sprzed 3 lat razem z odsetkami ;) A to nie była byle jaka faktura, tylko dość konkretna sprawa gdzie przed sądem uchronił tylko fakt, że właścicielem tej 5 osobowej wówczas firemki jest młody chłopak (a ja nie lubię upieprzać nikogo na starcie, bo wiem jak jest) i ponoć mieli problemy takie same, niewypłacalność swoich kontrahentów. Podpisaliśmy ugodę, że spłaci ratalnie, a że tego do księgowości nie zaniosłem, to zapomniałem. Nic nie spłacali oczywiście, a dzisiaj taka niespodzianka :) Nawet się nie skontaktował nikt ze mną przed, tylko po prostu weszły 2 przelewy jeden podstawa, drugi odsetki (a gdyby zagadali, że spłacą, to bym umorzył odsetki). Fajnie fajnie, bo okazało się, że nie jest oszustem. 3 lata... długo się guzdrał, ale spłacił z nawiązką, więc wybaczam wszelkie grzechy ;) #oswiadczenie #czujedobrzeczlowiek

[fryne_]

@vvivo: Dobry człowiek jesteś Mirku. A dobro wraca. :)

[v.....o]

@fryne_: No wiesz, tutaj w zasadzie nic nie zyskałem, bo jedynie zapłacili co ich ;) Także czy wróciło dobro to bym się wstrzymał. Prędzej można stwierdzić, że to jednak nie był oszust, bo skoro nie czekał na przedawnienia (a przecież nie wysyłałem żadnych ponagleń), to znaczy że uczciwy. Tyle mnie cieszy. Niemniej gdybym nie zapomniał o tej sprawie, albo zaniósł do księgowości to jednak inaczej by się to skończyło. Bo to

[fryne_]

@fryne_: W sumie miałam na myśli, że dobro wraca, czyli wróci jakoś na pewno w przyszłości. :) To Ci się akurat należało. Chociaż skoro nie pamiętałeś to mógł Cię równie dobrze oszukać, więc może i troszkę dobra za gapowe wróciło.

Tak z ciekawości - planujesz mu cos napisać?

[v.....o]

@fryne_: Za gapowe się płaci, to już byłaby moja wina ;) A czy mam zamiar pisać? Nie. Raczej nie ma o czym rozmawiać, ewentualnie jeśli już to skrobnę, że nadal mogą coś tutaj zamawiać i że nie są na żadnej czarnej liście. Sądzę, że rozmowa na ten temat jest zbędna, skoro sami jej nie zainicjowali.