Wpis z mikrobloga

Jak to jest moje drogie Mirki, że #lewactwo tak chętnie powołuje się na naukę, a tak rzadko ma o niej pojęcie. Jakiś czas temu znalazłem listę artykułów naukowych wstawianą przez jednego tutejszego lewaczka, które rzekomo mówią o tym że pary homoseksualne mogą wychowywać dzieci bez żadnych szkód dla ichniego potomstwa. Ponieważ mam dostęp do wielu baz naukowych postanowiłem sprawdzić co to za artykuły. No to jedziemy:

1) American Psychological Association. (2002). Ethical principles of psychologists and code of conduct. American Psychologist, 57, 1060-1073.

- Coś w rodzaju deklaracji norma etycznych w pracy psychologów. Ani słowa o gejach, lesbijkach i wychowywaniu przez nich dzieci.

2) Armesto, J. C. (2002). Developmental and contextual factors that influence gay fathers' parental competence: A review of the literature. Psychology of Men and Masculinity, 3, 67 - 78

- Przegląd badań dotyczących par homo wychowujących dzieci. Artykuł nie odnosi sie do tezy. Wskazuje za to, że pray takie mogą mieć spore problemy z akcpetacją zarówno ze strony osób hetereseksualnych jak i LGBT (!) (Mogą być t\potraktowani jako uważający się za lepszych od tych, którzy dzieci nie wychowują) - "This may incur resistance from the LGBT community and further increase the stress (e.g., anxiety, sense of isolation, guilt or shame) that same-s-x coparents experience during this period". Poza tym zdaniem autora artykułu do płci przypisano konkretne role w rodzinie i to też może być problem dla par homo.

3) Conger, J.J. (1975). Proceedings of the American Psychological Association, Incorporated, for the year 1974: Minutes of the Annual meeting of the Council of Representatives. American Psychologist, 30, 620-651.

- Sprawozdanie dotyczące sprzeciwu wobec dyskryminacji osób homo. Brak informacji na temat par homo wychowujących dzieci. Nie jest to artykuł naukowy jedynie protokół ze zjazdu.

4) Conger, J.J. (1975). Proceedings of the American Psychological Association, Incorporated, for the year 1974: Minutes of the Annual meeting of the Council of Representatives. American Psychologist, 30, 620-651.

- Brak artykułu w otwartych bazach. Nie jest to artykuł naukowy - jedynie protokół ze zjazdu.

5) DeLeon, P.H. (1993). Proceedings of the American Psychological Association, Incorporated, for the year 1992: Minutes of the annual meeting of the Council of Representatives August 13 and 16, 1992, and February 26-28, 1993, Washington, DC. American Psychologist, 48, 782

- J.w. Dodatkowo protokół dotyczy spisu sytuacji, w których psycholodzy powinni udzielać pomoc osobom homo. Brak informacji na temat wpływu homo rodziców na dzieci.

6) Proceedings of the American Psychological Association, Incorporated, for the year 1994: Minutes of the annual meeting of the Council of Representatives August 11 and 14, 1994, Los Angeles, CA, and February 17-19, 1995, Washington, DC. American Psychologist, 49, 627-628.

- Brak artykułu w otwartych bazach. Nie jest to artykuł naukowy - jedynie protokół ze zjazdu.

7) Falk, P.J. (1994). Lesbian mothers: Psychosocial assumptions in family law. American Psychologist, 44, 941-947.

- Artykuł PRAWNICZKI (:D) na temat tego, że lesbijski nie są emocjonalnie ułomne co jej zdaniem dowodzi, że nadają się na matki. Artykuł pierwotnie wydany przez pismo z uczelni pani profesor.

8) Proceedings of the American Psychological Association, Incorporated, for the year 1990: Minutes of the annual meeting of the Council of Representatives August 9 and 12, 1990

- Nie jest to artykuł naukowy - jedynie protokół ze zjazdu.

9) Levant, R.F. (2000). Proceedings of the American Psychological Association, Incorporated, for the legislative year 1999: Minutes of the Annual Meeting of the Council of Representatives February 19-21, 1999, Washington, DC, and August 19 and 22, 1999, Boston, MA, and Minutes of the February, June, August, and December 1999 Meetings of the Board of Directors. American Psychologist, 55, 832-890.
Lofton v. Secretary of Department of Children & Family Services, 358 F.3d 804 (11th Cir. 2004).

- Nie jest to artykuł naukowy - jedynie protokół ze zjazdu.

10) Mays, V. M., & Cochran, S. D. (2001). Mental health correlates of perceived discrimination among lesbian, gay, and bisexual adults in the United States. American Journal of Public Health, 91, 1869-1876.

- Badania przeprowadzone na próbce 73 gejach i biseksualistach i prawie 3000 heteryków. Wynika z badań, że geje częściej stykają się z dyskryminacją na tle seksualnych więc są narazeni na "psychiatric morbidity risk". Brak potwierdzenie tezy, że nadają się lepiej/tak samo na rodziców.

11) Meyer, I. H. (2003). Prejudice, social stress, and mental health in lesbian, gay, and bisexual populations: Conceptual issues and research evidence. Psychological Bulletin, 129, 674-697.

- Badania dotyczące stresu związanego z wykluczeniem ze względu na orientację. Ani słowa o homo-rodzicach.

12) Patterson, C.J. (2000). Family relationships of lesbians and gay men. Journal of Marriage and Family, 62, 1052- 1069.

- Wreszcie dochodzimy do pani Patterson, której specjalnością są dzieci wychowywane przez lesbijki. Zdaniem pani profesor lesbijki i wychowane przez nich dzieci są narażone na ryzyko stresu z powodu wkluczenia. Może to prowadzic do problemów, a to z kolei napędza niechęć do wychowywania dzieci przez takie pary. Co wiecej Patterson stwierdza, że nie ma dostatecznie dużo badań (i musi upłynąć znacznie więcej czasu żeby się takie pojawiły) żeby można wysnuć jakieś sensowne wnioski co do przyszłości takich adopcji.

13) Patterson, C.J. (2004a). Lesbian and gay parents and their children: Summary of research findings. In Lesbian and gay parenting: A resource for psychologists. Washington, DC: American Psychological Association.

- Próba podsumowania tematu przez panią Patterson. Tutaj pada teza, że nie ma dowód na to, że lesbijski i geje mają jakieś problemy z wychowywaniem dzieci. Brzmi to dość zabawnie w kontekście poprzedniego artykułu. Ale w tym też znajdziemy kilka ciekawych spostrzeżeń. Np. Badania na temat orientacji dzieci wychowanych przez pary homo przeprowadzono na próbce... 36 nastolatków! Badania dotyczące zainteresowań dzieci wychowanych przez pary lesbijskie przeprowadzono na próbce... 56 nastolatków! Dzieci wychowane przez lesbijki, z których jedna wcześniej opuściła związek hetero znacznei cześciej maja poglądy feministyczne - przebadano 24 dorosłych z takich rodzin! Dziewczynki wychowywane przez lesbijski znacznie częściej podejmują agresywne zabawy i bawią się się "męskimi" zabawkami (chłopcy na szczeście nie sięgają po lalki). (jakbyście nie wierzyli, to tak ktoś wykłada kasę na badanie takich rzeczy: ("lesbian mothers were also more likely than heterosexual mothers to report that their daughters often participated in rough-and-tumble play or occasionally played with "masculine" toys such as trucks or guns"). Ogólnie całkiem ciekawa lektura ( ͡° ͜ʖ ͡°)

14) Patterson, C. J. (2004b). Gay fathers. In M. E. Lamb (Ed.), The role of the father in child development (4th Ed.). New York: John Wiley.

- Niestety cholerstwo płatne, a szkoda bo Patterson w poprzednim artykule zwracał uwagę na brak badań w temacie dotyczących np. zachowań dzieci gejów.

15) Children of lesbian and gay parents: Research, law, and policy. In B. L. Bottoms, M. B. Kovera, and B. D. McAuliff (Eds.), Children, Social Science and the Law (pp, 176 - 199). New York: Cambridge University Press

- Badania przeprowadzona na "we identified a group of 44 12- to 18-year-olds who lived with parents involved in marriage or marriage-like relationships with same-s-x partners". Te czterdzieści i cztery dzieciaki które autorka wybrała z grupy "more than 12,000 adolescents" potwierdza jej zdaniem tezę, że wszystko jest ok. W innym przypadku badano dzieci z in vitro w rodzinach homo i heteroseksualnych - próbka 55 par lesbijskich.

16) Perrin, E. C., and the Committee on Psychosocial Aspects of Child and Family Health (2002). Technical Report: Coparent or second-parent adoption by same-s-x parents. Pediatrics, 109, 341 - 344.

- Nie jest to artykuł naukowy. Apel do pediatrów aby leczyli dzieci z rodzin homo jak wszystkie, aby wspierali ich prawa i np. "Be familiar with professional literature regarding gay and lesbian parents and their children" :)

17) Stacey, J. & Biblarz, T.J. (2001). (How) Does sexual orientation of parents matter? American Sociological Review, 65, 159-183.

- Autorzy stwierdzają, że " Thus, while we disagree with those who claim that there are no differences between the children of heterosexual parents and children of lesbigay parents" ale oczywiście to wina homofobicznego społeczeństwa. Chociaż podejście powinni zmienić też naukowcy, którzy "t interprets sexual differences as deficit".

18) Tasker, F. (1999). Children in lesbian-led families - A review. Clinical Child Psychology and Psychiatry, 4, 153 - 166.

- Kolejna publikacja z tezą, ze w rodzinach homo występują pewne problemy ale są one spowodowane "such as different types of family forms and the impact of social stigma on the family".

19) Tasker, F., & Golombok, S. (1997). Growing up in a lesbian family. New York: Guilford Press.
- I to jest moi drodzy świetny przykład na to jak prowadzi się badania w temacie. Przebadano grupę 32 dorosłych dawniej wychowywanych przez lesbijki. Dostawali oni dostawały kwestinariusze z pytaniami. Musieli wskazać: A) pozytywne aspekty bycia wychowywanym przez lesbijki B) wyrazić opinie na temat dyskryminacji w społeczeństwie C) Opisać relacje z równieśnikami D) Opisać doświadczenia związane z wykluczeniem E) Opisać czy i jak informowały o orientacji matek/matki.
Rzecz jasna nikt nie pytał ich o negatywne aspekty bycia wychowywanymi przez lesbijki. Większość z nich uważa, że społeczeństwo dyksryminuje lesbijki, mimo to przyznają że byli dobrze traktowani przez równieśników. Wszyscy natomiast czuli się dotknięci z powodu społecznego wykluczenia. Mimo to autorka stwierdza, że są oni bardziej otwarci niż dzieci z rodzin hetero.

Tak więc moi drodzy sami widzicie ile są warte takie badania. Ponieważ ta lista jak widzę krąży po stronach i forach możecie teraz wklejać tę odpowiedź wszystkim którzy bezmyślnie ją przeklejają.

#4konserwy #bekazlewactwa @Fox_Murder miałeś rację z gwałtem na statystyce.

Na zdjęciu Pani Patterson :)
centryfuga - Jak to jest moje drogie Mirki, że #lewactwo tak chętnie powołuje się na ...

źródło: comment_LRw0xy6uyCuNRgabosbXU5s9qzFZBLsJ.jpg

Pobierz
  • 147
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@JakisTakiNick: Ale napisałem wyraźnie, że interesuje mnie dlaczego tych samych zarzutów nie przedstawiono badaniom Tasker z 1997 (uważanych dziś za sztandarowe). Badania Tasker by ich nie przeszły.
A co do homoseksualizmu na liście chorób - nie licząc badań Hooker de facto nie istniał sprzeciw wobec uznania homo za chorobę.
  • Odpowiedz
Wpisanie homoseksualizmu na listę chorób i utrzymanie go tam przez następne dwie dekady.


@centryfuga: Świetnie. Porównuj lata 50 z XXI wiekiem. Poza tym wprowadzenie tego na listę chorób nie było kierowane konsensusem. Poczytaj jak to zostało wprowadzone. Dodatkowo w 1968 wprowadzono go na listę chorób w DSM-II w drugim wydaniu, a w 1973 przegłosowano, żeby go usunąć. Trudno mówić o konsensusie ;), prawda? A tym bardziej biorąc pod uwagę współczesny rozwój nauki oraz liczbę naukowców, którzy stwierdzają, że nie ma zastrzeżeń do wychowywania przez osoby homo.

Masz jakieś aktualne przykłady konsensusu (coś lata >70)? Zdaję sobie sprawę, że na obalanie niektórych teorii potrzeba czasu, ale tak jak pisałem, to nawe tnie jest konsensus, a wychodzenie zbyt daleko w przeszłość to oszukiwanie, bo zmieniliśmy od tego czasu filozofię nauki oraz całą metodologię
  • Odpowiedz
@JakisTakiNick: Oczywiście to stanowisko miało pełne poparcie WHO i obie APY. Nie licząc badania Hooker nie było sprzeciwów a wręcz pełne poparcie (np. Irving Bieber i jego zafałśzowane badania, przy których pracowało kilkunastu badaczy). dopiero koniec lat 60 zmienił podejście.
  • Odpowiedz
Świetnie. Porównuj lata 50 z XXI wiekiem.


@jakubito: Argument "te wspaniałe czasy w jakich żyjemy". Tego samego używali badacze z lat 70.

Masz jakieś aktualne przykłady konsensusu (coś lata >70)? Zdaję sobie sprawę, że na obalanie niektórych teorii potrzeba czasu, ale tak jak pisałem, to nawe tnie jest konsensus, a wychodzenie zbyt daleko w przeszłość to oszukiwanie, bo zmieniliśmy od tego czasu filozofię nauki oraz całą metodologię
  • Odpowiedz
Tak - struny. http://www.proszynski.pl/Klopoty_z_fizyka__Powstanie_i_rozkwit_teorii_strun__upadek_nauki_i_co_dalej-p-29947-.html - zamyka usta fizykom, którzy myslą inaczej.


@centryfuga: Ehh... Jesteś uparty, a trochę mi się już nie chce, bo co chwilę popełniasz błędy, które trzeba prostować. Ile można?Teoria superstrun (nie mylić z teorią strun, która w skrócie jest koncepcją ogólniejszą) jest niefalsyfikowalna, co powoduje, że niektórzy nawet mają wątpliwości czy zaliczać ją do teorii naukowych.
Poza tym fizyka wodzi się swoimi prawami. W fizyce przeprowadza się eksperyment i na jego podstawie dochodzi się do prawdy. Bardzo rzadko w fizyce przeprowadza się głosowania, a nawet jeżeli, to są to zagadnienia na granicy nauki i wyniki nie przesądzają o prawdzie - co najwyżej finansowanie badań skupiane jest w konkretnym kierunku.

jak na razie teoria strun jest dziedziną teoretyczną, której finansowanie jest znikome w porównaniu z jakimikolwiek
  • Odpowiedz
@jakubito: Argument "te wspaniałe czasy w jakich żyjemy". Tego samego używali badacze z lat 70.


@centryfuga: Jasne. Zawsze nowsze badania mają większą wartość niż starsze, więc jest to dobry argument (oczywiście ty hiperbolizujesz i nazywasz to "wspaniałymi czasami"). Z czasem prawdopodobieństwa błędów maleją, co nie znaczy, że błędy nie będą popełniane w ogóle. Gdybyśmy się nie kierowali tak prostą logiką, to po co robić nowe badania i zmieniać
  • Odpowiedz
Jaka jest niby moja teza, poza tym że wykazałem że ta konkretna lista płynąca przez fora nijak się ma do tematu?


@centryfuga: no właśnie autorom niektórych komentarzy tutaj (@Hastur, @malani) i pewnie sporej część plusujących wydaje się, że ustaliłeś jakieś decydujące negatywne fakty w temacie adopcji dzieci przez pary tej samej płci. Szkoda, że np. temu pierwszemu wcisnąłeś + zamiast prostować na bieżąco.
  • Odpowiedz
autorom niektórych komentarzy tutaj (@Hastur, @malani) i pewnie sporej część plusujących wydaje się, że ustaliłeś jakieś decydujące negatywne fakty...


@pawlak: Szkoda tylko, że próbujesz mówić co myślą inni kompletnie nie mając o tym pojęcia.
  • Odpowiedz
@malani: sorry, możliwe że nadinterpretowałem twój komentarz.

Wpisanie homoseksualizmu na listę chorób i utrzymanie go tam przez następne dwie dekady.


@centryfuga: według mojej (niewielkiej) wiedzy na ten temat nie istnieje ścisła definicja choroby, więc taką klasyfikację trudno uznawać za przedmiot badań nauki.
  • Odpowiedz
@pawlak: Klasyfikację nie, ale homoseksualizm już jak najbardziej. APA uznała, że homoseksualizm jest wynikiem traumy z dzieciństwa i dlatego wciśnięto go na listę chorób. Taki stan rzeczy utrzymywał się dość długo.

@jakubito Ale czy czytałeś Smolina? Bo on nie pisze tylko o samej teorii, ale o tym co się wokół niej dzieje. Właśnie o konsensusie środowisk naukowych, o zamykaniu drogi innym itp. Tak więc możesz sobie być fizykiem antystrunowcem,
  • Odpowiedz
Nie chodzi o to, że nic się nie da. Ale o to co napisałeś później. Aby pozbyć się buty i pewności siebie. W publikacjach naukowych XIX wieku panowało przekonanie, że już niebawem wszystko zostanie zmierzone, policzone i opisane. Dziś patrzymy już na to trochę inaczej. Myślę, że jeśli ktoś przeczyta te komentarze za 100 lat - wzbudzą jego uśmieszek politowania.


@centryfuga: Bo zmieniła się radykalnie filozofia nauki? Tak jak wielokrotnie ci powtarzam, porównywanie współczesnej metodologii z tą z przeszłością jest bez sensu. To tak jak mówić, że większość naukowców przed XV wiekiem wierzyła w teorię geocentryczną. Carl Popper, koło Wiedeńskie, krytyczny racjonalizm, falsyfikowanie i wiele wiele innych rzeczy całkowicie odmieniło nasze myślenie o nauce. Oczywiście nie wiedzielibyśmy o tym wszystkim, gdyby nie błędy popełniane po drodze, takie już życie.

Myślę, że jeśli ktoś przeczyta te komentarze za 100 lat - wzbudzą jego uśmieszek
  • Odpowiedz
@jakubito:

Bo zmieniła się radykalnie filozofia nauki? Tak jak wielokrotnie ci powtarzam, porównywanie współczesnej metodologii z tą z przeszłością jest bez sensu. To tak jak mówić, że większość naukowców przed XV wiekiem wierzyła w teorię geocentryczną. Carl Popper, koło Wiedeńskie, krytyczny racjonalizm, falsyfikowanie i wiele wiele innych rzeczy całkowicie odmieniło nasze myślenie o nauce. Oczywiście nie wiedzielibyśmy o tym wszystkim, gdyby nie błędy popełniane po drodze, takie już życie.


A ile razy zmienił się w dziejach? I to radykalnie jak np. odejście od scholastyki (aby w pewnym sensie wrócić do niej w XIX wieku i znowu porzucić)? Właśnie kierując się logiką nie mogę założyć, że osiągnęliśmy
  • Odpowiedz
@centryfuga:

A ile razy zmienił się w dziejach? I to radykalnie jak np. odejście od scholastyki (aby w pewnym sensie wrócić do niej w XIX wieku i znowu porzucić)? Właśnie kierując się logiką nie mogę założyć, że osiągnęliśmy kres.


A porównajmy osiągnięcia współczesną metodologią do osiągnięć innymi metodologiami? Jak można w ogóle porównywać współczesną metodologię nauki cechującą się skrajnym sceptycyzmem do metodologii średniowiecznych duchownych? To tak absurdalne, że aż mi trochę szkoda o tym pisać...
Co więcej, obecna metodologia nauki idzie raczej w kierunku liberalizacji i poluzowania sznurków, bo obecnie wiele zagadnień trudno już podciągnąć pod naukę (np. właśnie
  • Odpowiedz
@jakubito:

do metodologii średniowiecznych duchownych


Scholastyka to nie tylko teologia, to też pojęcie dotyczące nauki świeckiej. Właśnie wpadasz w ten sam błąd, który cechował i uczonych renesansu, pozytywizmu i w pewnym sesnie także
  • Odpowiedz
Scholastyka to nie tylko teologia, to też pojęcie dotyczące nauki świeckiej. Właśnie wpadasz w ten sam błąd, który cechował i uczonych renesansu, pozytywizmu i w pewnym sesnie także średniowiecza.


@centryfuga: Wiem o tym, specjalnie opruszyłem to pejoratywnością. Jednak przeważająca większość scholastyki była powiązana z osobami duchownymi.

Arystachowi z samos mogło grozić bardzo wiele, bo przecież oskarżono go o
  • Odpowiedz
@jakubito:

Jednak przeważająca większość scholastyki była powiązana z osobami duchownymi.

Jakiej scholastyki? O który okres średniowiecza Ci chodzi? Wtedy kiedy zaczęły się pojawiać uniwersytety? To raczej nie bardzo.

Jasne, jedna osoba uważała go za bezbożnika i nie wyciągnięto w związku z tym żadnych konsekwencji. Oskarżenie o bezbożność w Grecji to nie to samo co w Europie później. Żyli nawet ludzie, którzy całkowicie negowali Boga i propagowali
  • Odpowiedz
@centryfuga:
Przykro mi, ale nie odpowiem ci już merytorycznie, bo i od dawna w tej dyskusji merytoryki i celowości brak. Staram się szanować swój czas i nie mam czasu udzielać ci korepetycji i pokazywać gdzie się mylisz. Lubię robić coś pro publico bono, ale trudno nazwać ciebie jednego publico. Jeżeli oczywiście parę osób będzie chciało żebym ci odpowiedział, to odpowiem na wszystko dokładnie. Ciebie nie zamierzam przekonywać - wszakże są ludzie, którzy w płaskość Ziemi wierzą i też im nie wytłumaczysz, że się mylą.

Ilość błędów i poznawczych i logicznych jaką popełniłeś sprawia, że śmiem wątpić w twoją znajomość erystyki - zresztą, erystyka to nie wszystko, warto zagłębić się w logikę lub zbadane dość niedawno błędy poznawcze. To wszystko sprawia, że zastanawiam się, czy nie jesteś typowym sofistą. Przykładowo, po wstawieniu takiej ilości materiałów, którą prawdopodobnie musiałbyś przejrzeć w co najmniej kilka tygodni, ty wystawiłeś opinię w przeciągu kilku chwil, na podstawie kilku zdań. Dodatkowo wiele razy tłumaczone ci było gdzie popełniasz błędy w interpretacji, a mimo to nie przyznawałeś się do tego, tylko wstawiałeś kolejne cytaty lub własne teorie. A twoje rozumienie tych tekstów i błędy jakie popełniałeś są poniżej poziomu matury z języka polskiego.

Koroluk niezły przedstawił przykład, jak środowisko naukowe jest trudne w przekupieniu, a nawet jeżeli, to i tak szambo wychodzi dość szybko na wierzch. Największe korporacje nie są w stanie przekupić środowiska naukowego, a o ustanowieniu konsensusu nawet nie ma mowy. Dodatkowo konsens w kwestii homoseksualizmu jest już od bardzo dawna, a z czasem się tylko pogłębiał, pomimo że na początku tej przygody ogromne ilości ludzi
  • Odpowiedz
@jakubito: Oho to teraz kreujmy się na męczennika.

Ilość błędów i poznawczych i logicznych jaką popełniłeś


To nie ja pisałem o średniowiecznym indeksie i o nietłumaczeniu
  • Odpowiedz