Wpis z mikrobloga

mirki, wysiadła mi klima i chwilowo nie mam kasy na montaż nowej i choć nie jestem 'przy kości', to się pocę. sąsiadka zaproponowała lody, myślałem, że jej chodzi o takie tradycyjne, zieloną budkę, czy coś, a zaczynam mieć wątpliwości.
na tę chwilę jedyny sensowny pomysł, to jest gorąca herbata, beduińska czy jakaś. jasne, że zaraz będę musiał wziąć prysznic, ale to jest rozwiązanie na 5 minut, bo pobudza gruczoły potowe i w rzeczywistości pocimy się bardziej. zostaje ta herbata. innego pomysłu nie mam. mogę się schować do piwnicy, ale jak mi się zachce z niej wyjść, to się spocę jak nie wiem co, bo świnie się nie pocą. tak jak psy i nie wiem co tam jeszcze.
używam dwóch antyperspirantów, jeden całkowicie bezwonny, drugi pachnie, ale to pomaga na pół godziny.