Wpis z mikrobloga

Miraski, przechodze sobie kilka dni temu rano w pracy przez hotelową restaurację gdzie siedzą wczorajsi weselnicy i ledwo, ledwo jedzą sniadanie. Przy jakiś wujkach, ciotkach czy kuzynach siedzi mała dziewczyna która prosi kelnerkę o dżem. Przysiadam się stolik obok, wcinam służbowe śniadanie, a ta dziewczynka po kilku minutach prawie cały dżem na talerz wyciągnęla.. Zainteresowany sytuacją przysł#!$%@?ę się wymiany zdań gdzie ledwo żywy wujek czy kuzyn pyta co ona zrobiła i dlaczego. Bezsilność w głosie, zrezygnowanie na twarzy wpadły z poziomu -1 w #!$%@? nicość jak usłyszał jej odpowiedź:




  • 12
  • Odpowiedz
@lifeontheline: Uwielbiam to jak dzieci potrafią abstrakcyjnie myśleć, mam nadzieję że sam nigdy tej umiejętności do końca nie stracę. Już nawet myślałem o tym, że jak będę miał własne dziecko, to będę w nim pobudzał takie reakcje, poczucie zażenowania rodziny (zapewne spowodowane po prostu zrobieniem burdelu) jest smutne, bo tego typu reakcje zabijają to "wewnętrzne dziecko". A warto mieć dziecko w sobie, bo to ono właśnie pokazuje nam jak można się
  • Odpowiedz
bo to jest niskosłodzony dżem, a ja lubie słodki


Czaicie? XD NISKOsłodzony dlatego chciała ten z dołu żeby był słodki XD


@lifeontheline: W8 WHAT ? To jest niskosłodzony więc musi więcej go wziąć żeby był słodki, a nie że dołu... nie doceniasz ludzi..
  • Odpowiedz
2-3 letnie dziecko robi takie strzały co chwile. Dopiero po chwili myślisz, że w sumie na logikę ma rację. Akcja z wczoraj, syn mówi - "tato czy mogę zjeść te DWA krówki?" (chodzi oczywiście o cukierki) ja odpowiadam, nie mówi się DWA krówki tylko DWIE krówki. Chwila ciszy i syn odpowiada. "ale, ale, mówi się DWA cukierki, a krówki to cukierki"
  • Odpowiedz