Wpis z mikrobloga

Ja #!$%@?ę... Właśnie mój kolega zginął w wypadku na motocyklu. Prawie pod własnym domem. Młode małżeństwo, kończyli dom, mieli dziecko. Rozumiecie to? Przed chwilą jeszcze był koleś, a teraz nie ma. Pomijam moje z nim wspomnienia, ale może to dziwne, myślę o jego rodzinie. Myślę o jego córce, która rano się obudzi i zapyta gdzie jest tatuś. I już nie mogę pisać, bo #!$%@? płaczę jak baba
  • 55
@Vahn: motocykliści to pieprzeni egoiści, wczoraj jadę sobie ekspresówka, wyprzedzam tiry i inne gowno które sie wlecze lewym pasem. Patrzę i w lusterku jedzie, król szosy. Mistrz świata w odkręcaniu i jeżdżenia na długich w dzień. Palant jakby nie miał wydechu. Jedzie kretyn i mruga mi światłami i pogania siedząc na zderzaku. Nie będę sie wciskał pomiędzy tory które jadą 80 km/h na ekspresówce wiec kontynuuje wyprzedzanie a debil dalej swoje.
Wiedziałem, że prędzej czy później rozpocznie się tu festiwal #!$%@? i spór o motocykle.

Nie wiem, nie jeżdżę, nie jestem z tego środowiska. Nawet nie lubię i boję się motocykli, chociaż nie nazwę siebie ich wrogiem. To, czy ktoś jeździ czy nie, to jego wybór i świadomie podejmowane ryzyko, jak mnóstwo innych zajęć w życiu.

Zgadzam się też, że prawdopodobnie wolno nie jechał. Nie wiem, nie znam faktów, ani przebiegu wypadku, ani
@Kreation: nie to po prostu przejaw buractwa tych co jeżdżą na moto. Oślepianie innych w imię swojego pozornego bezpieczeństwa to chamstwo tak jak ogłaszanie i zagłuszanie spokoju tymi wydechami. Jak tak sie boi jeździć to sa autobusu i pociągi