Aktywne Wpisy
kopek +527
5.55 stoję pierwszy pod piekarnia po chleb. Podchodzi 3 emerytów i mówi że oni byli tu już o 5.00 więc są pierwsi xd
A ja mówię - Wie Pan co ja tu już byłem wczoraj o 22.00 xd
Co jest z tymi ludźmi?
#xd
A ja mówię - Wie Pan co ja tu już byłem wczoraj o 22.00 xd
Co jest z tymi ludźmi?
#xd
_gabriel +7
Ostatnio w Internecie czytałem o przypadku kolesia, który zamordował ponad 600 osób. Nie rozumiem, dlaczego Bóg np. nie zabił go piorunem po pierwszych trzech zabójstwach i pozwolił mu zabijać, aż do nabicia takiej liczby? Ofiary to były głównie dzieci... Ja wiem, że to przecież nie Bóg zabijał tylko ten człowiek, ale no mógł przecież zainterweniować i go zabić, jednocześnie nie wpływając zbytnio na naszą wolną wolę.
Pytanie do osób wierzących -
Pytanie do osób wierzących -
1 Jaka do tej pory zdarzyła sie wam najbardziej niebezpieczna sytuacja drogowa waszym zdaniem?
2 Jaka do tej pory zdarzyła sie wam najgłupsza gleba?
Ja zaczne:
1 40-50km/h, mokra nawierzchnia, filtrowanie; jak debil wcisnąłem przedni hamulec w będąc na białej linii a wyprzedzając pomiedzy dwoma puszkami, jak tylko poczułem że przód spierdziela to instynktownie puściłem kiere i zaparłem sie rękami między dwoma samochodami (prawie jak JCVD ;P), dlugo to nie trwało, dłonie się ześlizneły i #!$%@?łem plecami w asfalt, na szczęście przy małej już prędkości (puchy hamowały). Kiedy wywijałem akrobacje moto #!$%@?ło kierą w puche po prawej, znaczac sporą rysa jej boczek a potem slizg. Poza rysą, wygietą dźwignia biegów nic sie nie stało. Serce miałem w gardle. No i plery naparzały przez tydzień ale nie od upadku a od podniesienia moto z ulicy mieśniami pleców a nie nóg (nie wiedziałem co robię, we krwi adrenalina)
2 Zjazd na dziurawą drogę, ześlizg opony na ściance sporej dziury i gleba, chodź czułem że tak sie stanie :)
A wy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Widze, ze z zakretu na przeciwnym pasie jedzie ciezarowka, nie widac kierowcy. Zaczyna jechac prosto, odbilem w prawo, wjezdzajac na linie przy krawedzi, taka zabkowana, za linia moze z metr do skaly.
koles odbil tez w swoje prawo w ostatniej chwili. za tunelem zatrzymalem sie i rece mi sie trzesly jeszcze z dobre pol godziny.
Dopiero w domu zaczalem to analizowac. Stwierdzilem, ze jedyne na czym mi zalezy to wbic sie w ta przestrzen, a nie, ze moge sie zaraz rozwalic
1) Wbiłem się raz głupi do zawracania na skrzyżowaniu, mijając wcześniej czekające samochody z prawej. Byłem pewny, że z naprzeciwka się już zatrzymują (tam wcześniej czerwone), więc wymijam ostatniego czekającego szybko i kiedy zaczynam zawracać słyszę trąbienie i kątem oka widzę, że coś z naprzeciwka jednak jeszcze pędzi. Przedni hebel, kierownica w lewo i leżę w miejscu, a puszka nawet nie zwolniła tylko dalej jakieś 80 i znika za zakrętem.
ad.1 koleś jakimś busem #!$%@? rozpoczyna wyprzedzanie w momencie jak ja go wyprzedzam będąc na wysokości jego tylnego koła, manewr zmiany pasa miał nad wyraz gwałtowny, ten jeden raz w życiu wyprzedzałem lewym poboczem :)
ad.2 jedna jedyna póki co, na mokrym na szynach, 125 wąziutkie opony, jak jebłem to przejechałem spory kawał (super śliski asfalt, Pomorska w Łodzi, jechałem może ze 40), na szczęście ślizgałem się w prawo, bo
2. Po 16 latach jazdy pierwszy, totalnie amatorski, klasyk przy zawracaniu - hebel na piachu, moto leży, ucierpiały owiewki, klamka sprzęgła,
Komentarz usunięty przez autora
1. Próbowałem przyszpanować przed dziewczyną jak przechodziła na pasach, zrobiłem odcinkę i widzę w lusterku, że facet za mną miga światłami żebym już jechał. Puściłem klamkę przy 16k rpm ...
2. w zeszłym roku przy zjeździe na Oleśnicę, tutaj #!$%@?łem w barierki, jechałem mega zmęczony po robocie, temperatura jakieś 40 stopni, szybka w kasku cała w komarach i do tego stopery w uszach - bardzo zakłamują poczucie szybkości. W ostatniej