Aktywne Wpisy
niebadzogrem +3
Hej #hydraulika #remontujzwykopem czy profesjonaliści mają jakieś gumowe nasadki na klucze by nie obrysować baterii/rurek ?
Mojego kranu nie szkoda ale jakbym miał jakiś lepsiejszy to by mi żal było po dokręceniu xD
Mojego kranu nie szkoda ale jakbym miał jakiś lepsiejszy to by mi żal było po dokręceniu xD
Marek_Tempe +93
"Philip K. Dick, Philip Kindred Dick (1928 - 1982) – amerykański pisarz science fiction, który miał znaczący wpływ na rozwój tego gatunku literackiego. Uznaje się go także za jednego z prekursorów weird fiction. Zaliczany jest również do nurtu postmodernistycznego. Ursula K. Le Guin nazywała go „amerykańskim Borgesem”, przez Jęczmyka nazwany „Dostojewskim SF”, zaś przez Jamesona – „Szekspirem science fiction”. Jego popularność sprawiła, że od jego imienia i nazwiska powstały angielskie słowa: „dickian”
Jestem w dole. Po maturze postanowiłem sobie zrobić duże, ostatnie wakacje i nie szukać za wszelką ceną roboty w januszexie. I byłoby na prawdę spoko, gdyby nie samopoczucie, które mnie zupełnie zgniotło ostatnio. Trochę bipolarny zawsze byłem, ale obecny zjazd jest prawie nie do wytrzymania.
Pierwszy tydzień po ostatniej maturze spędziłem na lekturze LOTR w oryginale (tak, wiem, że to nic szczególnego), bo nigdy nie miałem czasu, było świetnie. Jednak od jakichś dwóch tygodni czuje się jak g---o. Samoocena z 7/10 spadła na 1/10. Znajomych brak, więc nie mam z kim wyjść, chociaż pewnie by mi się nie chciało. Próbowałem iść biegać jakieś dwa tygodnie temu, ale po pierwszym kilometrze przeszedłem na marsz z braku motywacji ;_ ;
Doszły też myśli na temat śmierci mojej lub bliskich. Zacząłem czytać Marka Aureliusza oraz Schopenhauera. Pogodziłem się ze śmiercią jako końcem, jednak fakt, że wszystko się kiedyś "wyzeruje" odbiera jeszcze bardziej motywację do nauki i ćwiczeń.
Czuję się zajebiście samotny. Na studia idę (jeszcze nie wiem jaki tryb) bo żyć na razie muszę, tylko że informatyka albo automatyka, więc ciężko będzie o poznanie różowego paska na "pocieszenie" (piszę o tym tylko dlatego, że pewnie to zaproponujecie w komentarzach, jestem # tfwnogf ale to chyba mój najmniejszy problem ze sobą).
Najchętniej leżałbym w łóżku cały dzień i nie wyciągał głowy spod kołdry. Powiedziecie, że to nieróbstwo. Być może, jednak wiem że gdybym miał wstawać jeszcze codziennie o 6 z---------ć przy taśmie przy obcych ludziach to nie poczułbym się ani trochę lepiej (jestem dość aspołeczny, bardzo możliwe że asperger jestem. Robiłem kilka razy test AQ i wychodziło około 40). Budząc się czuję już ten ciężar. Dziś rozpłakałem się, jak pomyślałem o tym, że kiedyś przyjdzie mi pożegnać bliskich i ci będą do samego końca oszukiwać się, że jest coś więcej.
To nie gorszy dzień, więc chyba mogę tagować #depresja