Wpis z mikrobloga

@ZasilaczKomputerowy: oj nie, do kruszynki mi daleko. ;) Ale jestem wysoka (177) i jakoś to wszystko w miarę sensownie się rozkłada, aktualnie jestem na redukcji bo dopiero kilka miesięcy temu uporałam się z tarczycą i zeszłam z leków - teraz mogę kombinować z figurą na lato.
  • Odpowiedz
@MissCthulhu: No ja jakoś też do niskich nie należę (173), ale nie mam problemów z wagą (jakoś tak w rodzinie genetycznie wszyscy szczupli). Dlatego też rozważam pizze xD bo wiem że mi nie zaszkodzi, a nawet jeśli to i tak pójdę biegać wieczorem to się spali.

  • Odpowiedz
@ZasilaczKomputerowy: 177 + szpilki = dużo spojrzeń skierowanych w moją stronę. Kocham to uczucie. ( ͡° ͜ʖ ͡°) A co do wagi, zazdroszczę, znam parę takich dziewczyn co mogą żreć jak - nie przebierając w słowach - prosiaki, a waga ani drgnie.
  • Odpowiedz
@Ch-jogromPL: to najsensowniejsze rozwiązanie. Aczkolwiek miałam kiedyś znajomą, która wyglądała jak anorektyczka (nie przesadzam), była przy tym dość wysoka i odżywiała się w 85% fastfoodami. Mogła policzyć na palcach jednej ręki ile razy gotuje coś w domu, stołowała się na mieście idąc do pracy czy z niej wracając. No i przy wzroście 170+ miała te swoje 45-48 kg. Wyszło, że to coś z hormonami. Przytyła jak zaczęła brać pigułki anty,
  • Odpowiedz