Wpis z mikrobloga

@etkath: Ratuj kilkanaście osób na dyżurze. Wracasz do domu odpocząć zająć się domem, żoną, dziećmi .... a tu sru wezwanie na przesłuchanie. Telefon do żony, że musi wrócić z pracy bo rodzicom przykro, że syn zmarł więc oskarżyli jedynego ratownika, który się zajął synem. Ok sprawa załatwiona. Trzy dni później dyżur i potem znowu to samo i jeszcze kilkanaście razy. Nie widzisz tu problemu? Nie idzie się #!$%@?ć?
Może jak rodzina
  • Odpowiedz
@Tutorzyc: Empatią jest każde rozumienie innego człowieka.

Nieźle sfrajerzyliście przy śmierciach obu bliskich. Gdybyście mieli empatię, to postawilibyście się w roli przyszłych pacjentów polskiej służby zdrowia, którzy mogą być podobnie fatalnie obsługiwani. Ale tu trzeba zrozumienia szerszego, a nie zaściankowego, jaki prezentujesz. Nie, twoim bliskim życia to nie zwróciło, ale procesy odszkodowawcze i szukające winnych odbywają się po to, żeby ludzie niekompetentni byli usuwani lub/i naprawiali swoje błędy.

Dziękuję, w imieniu
  • Odpowiedz
@Sarudros: Nie widzę absolutnie żadnego problemu i nie rozumiem #!$%@?. To prokurator decyduje o wszczęciu postępowania i to w jego gestii leży ocena, czy jest po co wzywać ratownika. Więc czep się prokuratora, a nie rodziny, rodzina nikogo na dywanik wezwać nie ma prawa.

Jestem jak najbardziej za tym, aby ratownik załatwiał sprawy służbowe w czasie pracy. Pracodawca powinien zapewniać odpwoiednie rozwiązanie tego problemu.
  • Odpowiedz
@etkath: O urwał, ale encyklopedysta się znalazł. Nie dość, że rozszerzasz rzeczywiste znaczenie pojęć, to jeszcze kontynuujesz obrażanie innych ad personam, jako najlepszy argument jaki Ci pozostał. Gratulacje. Nie, nie 'sfrajerzyliśmy'. Babcia zmarła, bo karetka nie zdążyła dojechać, jak pisałam wcześniej i nie była to niczyja wina. Jeżeli oskarżyłbyś kierowcę tej sytuacji, to tak. Brakłoby Ci empatii wobec niego i byłbyś bezdusznym #!$%@?. Lepiej, dla nas wystarczającym bólem była śmierć Babci,
  • Odpowiedz
@Tutorzyc: Babcia babcią, ale co z tym facetem, którego lekarze chorego wypisali ze szpilata a potem wziął i umarł, a był poważnie chory? Ups, usunęłaś posty, a ja widzisz pamiętam ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście do tego bardziej piję, a nie do nieprzyjechania karetki, co swoją drogą i tak wypadałoby zbadać, ale jako empatyczna rodzina wczuliście się wszyscy w skórę członków tej załogi, a nie w skórę
  • Odpowiedz