Wpis z mikrobloga

@mac_jg: miałam to samo. Czasem musiałam ją przez pół kilometra pchać, bo uciągnąć się nie dało, a na ręce się krowa nie pozwoliła. Zazwyczaj wystarczała tylko zmiana trasy, choć stawała mi czasem w opór jak już się jej iść nie chciało, ale gorzej było, kiedy po prostu nie było możliwości zmiany trasy. Taki pieseł ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@mac_jg: o panie, mój seter tak przyzwyczaił się do spacerów jedną z bocznych ulic, że nie da się już minąć jej normalnie - trzeba najpierw skręcić w tę ulicę, przejść ze 3m i dopiero można wrócić z powrotem, inaczej usiądzie i nie ma szans jej ruszyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@mac_jg: @matra: ja miałem buldoga angielskiego i z nim sie nie dało iść na dłuższy spacer. Miał jedna trasę w koło domu, a jak chciało sie z nim pójść w przeciwnym kierunku to stawał w miejscu, głowa w dół i sciągał obroże. Czasem tez sie kładł w połowie drogi i #!$%@?, nie chciał sie za nic ruszyć. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@matra: Na starość to ja bym odpuścił bieganie i większe wysiłki (chociaż wiele zależy od psa i rasy).
Polecam za to pływanie.
@celtics: No mój "czyta w myślach", bo wie który spacer zakończy się dalszym wyjściem/wyjazdem (zawsze najpierw idziemy do parku, aby się załatwił w spokoju. PS. tak, sprzątam po psie, zawsze mam przynajmniej 2 worki ze sobą). I to jest jedyny czas gdzie ciężko go "zmusić" aby nie ciągnął
  • Odpowiedz
@mac_jg: tak, wiesz, już ją w końcu ileś lat mam ( )
Poza tym takie cyrki odstawiała przy spacerach, nigdy nie biegała, a aktualnie ma zbyt słabe serce na spacery dłuższe niż 1-2km, więc większość czasu i tak spędza w domu lub w ogrodzie.
  • Odpowiedz
@wojtouchy: Mój jak był młody to też tak próbował, wiadomo, że nikt nie będzie chciał szczeniaka ciągnąć. Ale udało się przez to przejść i teraz wystarczy zawołać. Ten akurat uwielbia spacery dłuższe czy wyjazdy. Prędzej do domu go trzeba było zaciągać.

Niestety właściciele często popełniają dużo prostych błędów, później się do nich przyzwyczają i nie chcą tego zmieniać.
Wiele osób myśli jakich to super posłusznych i wychowanych psów nie mają, ale
  • Odpowiedz
Jak mijam ludzi to staram się, aby był po mojej drugiej stronie, albo staram się aby nie mógł podejść do przechodniów.


@mac_jg: ja mam wręcz na odwrót. Zazwyczaj chodzę lewą stroną, pies po mojej lewej stronie, więc jesteśmy tuż przy trawniku, ale jak kogoś mijam to nieeee nie zejdzie na prawą stronę chodnika, tylko się ryje, żeby nas ominąć od strony psa. Gdzie sens, gdzie logika ;_;
  • Odpowiedz
@mac_jg: mój czasem udawał ze śpi żeby nie iść na spacer xD moze dlatego ze zima była i wolał sobie na ogródek wyjsć klocka postawić zamiast sie przejść.
Co do innych psów to rożnie bywało. Niektóre takie pyskate to zlewał totalnie i nie zwracał na nie uwagi. Czasem z jakimś dobermanem czy wilczurem sobie poszczekali. Ale dosyć mądry był i słuchał sie bo jak chodziłem z nim bez smyczy, a akurat
  • Odpowiedz