Wpis z mikrobloga

@Klofta: nie #bekazkatoli tylko #bekazterlikowskiego. Zdanie Terlikowskiego jest zdaniem Terlikowskiego. Żaden on autorytet. Każdy pojmuje po swojemu.
Są "katolicy", którzy spędzą godzinę na mszy w kościele po czym idą się uchlać albo wprać żonie.
A są tacy, którzy o kościół w życiu nie zahaczyli bo zajęci byli pomaganiem bliźnim.
Terlikowski oczywiście WIE, że taki nie będzie zbawiony. Ciekawe skąd. Objawienie miał? Tylko nie piszcie mi, że wyczytał w księgach ojców
@Klofta: No taka, prawda ( ͡° ͜ʖ ͡°)

_16 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. 17 Albowiem Bóg nie posłał* swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. 18 Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już
A to, że religia przekręciła ewangelie i obrzydziła ludzi do wiary, która raczej kojarzy się raczej z chodzeniem co niedziele do kościółka i robieniem innych dziwnych rzeczy, to już inna sprawa.


@bachuxd: Kościół jest masowy, a masowy odbiorca wymaga prostych przekazów - "rób to, nie rób tego". PŚ dla szerokiego odbiorcy jest nudne i nie zrozumiałe. Zatem treść przekazu Kościoła się spłyciła i zatraciła przekazany przez Jezusa sens. W tej chwili
@Klofta: Jedynym człowiekiem, któremu według Biblii Jezus obiecał życie wieczne, był skazaniec, który zawisł obok niego na krzyżu. Bo uwierzył.

Pojęcia nie mam, kto to ten Terlikowski, ale prawda jest taka, że przynajmniej obstaje za tym, co mówi Pismo, a nie licząca dwa tysiące lat wymemłana tradycja i wiara "niby praktykujących", że Bóg to by nas tylko głaskał i przytulał.
problemem głównych religii jest ich masowość, a jak wiadomo masa ciągnie w dół.


@Kid_A: Poniekąd masz rację. Natomiast to nie wynika z masowości ale z próby przypodobania się każdemu. Niestety później wielu niedzielnych wierzących odrzuca to, co słyszą o Bogu, bo to nie odpowiada ich obrazowi Boga. Dodatkowo mam wrażenie, że w Polsce PRL wszedł głęboko w wyobrażenie o Bogu, często popularnym tego objawem jest twierdzenie "jak biedny to znaczy, że