Wpis z mikrobloga

Właśnie się rozliczyłem za paliwo do Szczecina po tamtejszych juwenaliach. Ja prowadziłem w tamtę stronę 6 osób nie licząc mnie, a z powrotem wlokłem 6 trupów z czego jednego sam do prowadziłem cudem do auta, a później dwoje z nich się klociło nim zezgonowali. Po ok 2 godzinnej jeździe i rozwiezieniu wszystkich do domów (niezwykle odległych od siebie) poszedłem spać po 4 by na następny dzień (niedziela) jechac do pracy o 13.
Teraz prosząc by te 6 osób zwróciło mi cały hajs za paliwo (skoro nie pilem, prowadziłem i na następny dzień poszedłem do pracy jak oni sobie spali do 15) czyli jakieś 2 złote więcej na osobę, dostałem odpowiedzi w stylu "ale ty umiesz się bawić bez alkoholu, a inni nie" zostałem z dychą w plecy. Jak sądzicie, kto tutaj ma racje?
Dla mnie to jest to samo jakby przyjść do kogoś na imprezę i nie postawic mu nawet piwa wiedząc że bd miał sprzątanie jeszcze długo po imprezie.
#pytanie #imprezy #pytaniedoeksperta #przegryw
  • 19
@miek13: Nie chodzi mi o hajs tylko o zasady, bo sam czasem wiem, że inni zarabiają gorzej ode mnie (inna sprawa że ja biorę sobie dwa dni wolnego na miesiac, a tak to każdy weekend w pracy) albo sie dalej uczą to mogą nie mieć, ale to raczej zasady dobrego imprezowania. Taki pewny siebie jesteś to złóż się z ziomkami po równo a potem patrz jak się świetnie bawią, a jak
@sherriff Nie mam problemów z relacjami, a raczej z faktem że cały dzień dla nich poświęciłem i czuje się wydymany. To tak jakbyś pożyczył auto i oddał pusty bak.
@Xarazix: ja bym na to popatrzył z dwóch stron.
1) Twoja - woziłeś dupska znajomych (bądź i obcych), więc hajs Ci się należy - sam bym nie miał problemu dopłacić 2 zł, chociaż sam zazwyczaj bywam kierowcą, bo nie lubię pić na imprezach ;)
2) Pasażerów - umawiałeś się na kwotę X i wszyscy się zgodzili, nie można po fakcie tej kwoty zwiększyć. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@miek13: Hah ciekawie obliczone, ale jak wspomniałem wcześniej mój ból dupy nie bierze się z faktu że nie chcą dać hajsu, a raczej dlatego, że ich zdaniem mi się nie należy.
@Xarazix: A moim zdaniem prawda leży po środku i nikt nie ma racji.
Ty- dlatego, że nie ustaliłeś ze znajomymi wcześniej: słuchajcie, dziś to ja się nie bawię tylko wyświadczam wam przysługę i liczę na pełny zwrot kosztów, albo bierzcie taksówkę.
Znajomi- że wzięli Cię za swojego ziomka i byli przekonani, że mimo, iż nie pijesz to bawisz się razem z nimi. A jak jadą wszyscy to wszyscy płacą równo.
Moim
@Xarazix: lol z "dycha w plecy". Wez sie #!$%@? w leb. Nigdy nie mialem problemu kogos odwiezc po imprezie, uwazam to za naturalna kolezenska przysluge i nie licze ze znajomi bliscy beda mi dawac za to 2 zeta. Chyba ze od poczatku im mowiles ze jestes taksowka. Na miejscu twoich znajomych balbym sie id ciebie szluga wysepic albo czipsa poprosic bo bys mnie skasowal na kilkadziesiat groszy i pozniej pisal zale