Wpis z mikrobloga

@Usurper: Shincha to tylko nazwa okresowa dla świeżej herbaty sencha, więc prawdziwej sencha w Chinach nie robią. Można kupić herbatę z zapisem tymi samymi znakami (新茶, pinyin: xincha, ale nie czyta się wtedy jak po japońsku /śinćia/ tylko /śincza/ i może się to tyczyć każdego typu herbaty (ja w ten weekend piję różne próbki czarnych chińskich "xincha" z prowincji Fujian)

W Guangzhou to najlepiej szukać oolongów dan cong!
@unknown_stranger: Ja również próbowałem yume wakaba od pana Hirumy kilka lat temu, przyznam, że zrobiła na mnie duże wrażenie, zdecydowanie jedna z lepszych. Nie wszystko zależy od kultywaru, ale z tego co próbowałem to Tsuyuhikari, Kanaya Midori, Yutaka Midori, Sayamakaori, Oku Yutaka.