Pierwszy raz od bardzo dawna dobrze się bawię oglądając anime - Sword Art Online. Przypomina mi to anime sprzed 14 lat... Ktoś może polecić coś więcej z takich produkcji? Niekoniecznie tematyka ma być taka, ale forma przekazu i klimat.
@bastek66: Mniej niż w Prometeuszu ;) Albo są mniejsze, albo się na nie uodporniłem. Generalnie klimat i styl na tyle przeważa na plus, że z dziurami przeżyję.
Mnie tam też nie przeszkadzały tak bardzo takie bzdurki jak POWER OF LOVE które pozwoliło Asunie na #!$%@? z prędkością światła by uratować Kirito albo spontaniczna przemiana w ogromniastego demona.
Ale, ostatnie dwa odcinki było po prostu nie do oglądania, zwłaszcza ta cała sekwencja tortur nad Oberonem ze zwiększonym progiem bólu (to też frodo) To było takie głupie http://i.minus.com/i3Pn7O2hdt7C9.gif (spoiler, nie podglądaj przed obejrzeniem przedostatniego odcinka).
@bastek66: Dalej nie rozumiem co to frodo ;) Wrócę tutaj po obejrzeniu całej serii, żeby sobie spojlerem nie psuć tych już i tak podobno zepsutych dwóch odcinków ;)
@koniczynek: Generalnie bastek jest jednym z bardzo wielu który uważa SAO za wybitnie kiepską serię. W moim przypadku - wziąłem się za to jak wychodziło, w sumie nie oczekując niczego - a SAO udało się zawieść moje zerowe oczekiwania.
@daniel_w: Dobrze, że tego nie czytałem wcześniej, bo bym tego nie oglądał nawet, a w sumie 20 odcinków za mną i nie żałuję. Podajcie typy swoich ulubionych anime, może po prostu są diametralnie różne niż moje, dlatego takie kiepskie recenzje dajecie temu, co mnie się podoba ;)
@koniczynek: hmm... bardzo ciężka sprawa: po pierwsze widziałem na tyle dużo serii że po prostu wymienienie ulubionych nie oddałoby sensownie mojego gustu, gdybym chciał podać ich więcej to lista by się zrobiła znowu strasznie długa. Na dodatek moje ulubione =/= polecam ludziom - często wprost przeciwnie, właśnie z powodu różnic w gustach.
Skoro jakoś miałbym to wyjaśnić, to powiedziałbym że najbardziej lubię: zabawę tropami, poważną fabułę, interesujące światy, spójność, odniesienia do
@daniel_w: No to mam dziwny gust w takim razie ;) SAO trafia w niego w dość dużym procencie. Ja się lepiej nie będę przyznawał co mi się jeszcze podoba, bo mnie wyśmiejecie ;)
@daniel_w: Stary już jestem, wstyd się przyznawać ;) Żeby się ośmieszyć tylko wśród osób tak samo starych jak ja to zaczynałem od Poloni 1 oraz Polsatu :>
@koniczynek: Ja rowniez zaczynalem od tych samych stacji. Mozna wiec rzecz, ze jestem rownie stary i podobnie niedoswiadczony. Obejrzalem niecale 120 tytulow co jest raczej slabym wynikiem. Niemniej, krotki staz nie oznacza, ze tak latwo kupie kit jak chocby ten zaprezentowany w SAO, Code Geass czy Death Note. Kazda z tych serii zawiera punkt krytyczny, po ktorego przekroczeniu zaczynam czuc odraze. Po prostu to co mnie w tych seriach
@Doppelganger: Z podobaniem się SAO do 7 odcinka w moim przypadku to trochę przesadzone, faktycznie końcówka nie powala, ale jestem w stanie ją przeżyć ;)
Co do anime, które podałeś, to widziałem tylko teoretycznie FMA, bo widziałem serię "podstawową", nie widziałem Brotherhood i nie wiem czy powinienem. Reszcie dam szansę, skoro mówisz, że są dużo lepsze od SAO, to nie mam nic do stracenia.
@koniczynek: FMA do Brotherhooda ma sie mniej wiecej tak jak Prometeusz do Obcego. Niby podobne swiaty, ale wykonanie pozostawia wiele do zyczenia. Praktycznie wszystko wypada duzo gorzej na niekorzysc FMA. Kreacja postaci, gagi, fabula, narracja, swiat itp. sa duzo bogatsze w Brotherhoodzie. Do glowy przychodzi mi zaledwie jedna niewielka rzecz, ktore wedlug mnie wypadla lepiej w FMA. Jesli to Cie nie przekonuje to wiedz, ze na Malu
@koniczynek: Kurde, nie spodziewalem sie, ze tak szybko odpiszesz przez co zostalo kilka kosmetycznych bledow, ktorych juz nie edytuje. W kazdym badz razie watpie bys zalowal seansu, zwlaszcza po 14 odcinku :->
@Doppelganger: Oglądam pierwszy odcinek FMAB i jakoś mnie specjalnie nie porwał. A dodatkowo po Bleachu w uszy rzuca się Mustang mówiący głosem Urahara Kisuke oraz Ed mówiący głosem Hitsugaya Tōshirō :>
@koniczynek: No wlasnie przypomnialem sobie, ze 1 odcinek jest taki sobie co prawie zniechecile znajoma do dalszego seansu. W drugim zas jest juz to co miski kochaja najbardziej. Jestem ciekaw co powiesz gdy zobaczysz 'Prawde'. Tak wiec smialo, kontynuuj. To anime jest tego warte :)
@koniczynek: Po Twoim poprzednim wpisie obejrzalem sobie kolejno 2,3 i 14 odcinek. Ahhh, to nadal ma w sobie swoista magie, ktora wywoluje u mnie przyjemny dreszczyk. Tak wiec jest moc. Mysle, ze z czasem zauwazysz jak bardzo FMA rozni sie od FMAB. Jesli zas chodzi o pozostale serie to rowniez moge smialo polecic Steins;Gate. Niecaly tydzien temu obejrzalem je powtornie i one takze potrafily wywolac to samo przyjemne uczucie.
@Doppelganger: Oglądnąłem już 4 odcinki i nie bardzo różni się to od oryginalnego FMA (dalej jest dobre, ale nie jest jakieś mega). Dodatkowo odcinek czwarty o Shou Tucker to nie jest coś, co chciałem na noc oglądać. Damn.
@koniczynek: Spokojna glowa, zauwaz, ze akcja dzieje sie duzo szybciej wiec lada moment skoncza sie wspolne watki z FMA. Nawet te same wydarzenia zawieraja spore roznice jak np. egzamin, 'Prawda' czy wreszcie wspomniany Shou Tucker. We FMA wygladaly one niemal zupelnie inaczej.
@Doppelganger: Akurat tutaj wizyta przy bramie była dla mnie mniej emocjonująca, niż w oryginalnej serii. Dodatkowo również nie bardzo tłumaczy dlaczego po takiej wizycie można dokonywać transmutacji bez rysowania czegokolwiek. A co do wątku z Tuckerem - nie pamiętam dokładnie jak wyglądał w FMA, ale nie mógł wyglądać jakoś mega inaczej, bo wiedziałem jak się skończy. Tym razem również nie jestem z zakończenia zadowolony ;)
@koniczynek: Ostroznie Panie bo traci troche spoilowaniem. Na zdecydowana wiekszosc pytan znajdziesz jeszcze odpowiedzi. Troche dziwi mnie, ze preferujesz tamta brame, ale byc moze zmienisz jeszcze zdanie. Jesli chodzi o odcinek z Shou Tuckerem to byl to w moim odczuciu jedyny, ktory wypadl troche slabiej w porownaniu do tego we FMA, Ten starszy mial dla mnie wiekszy ladunek emocjonalny. Co do dalszych roznic to dziwi mnie, ze nie zauwazyles:
@Doppelganger: Co do Pana Shou, to wybacz, ale po 10 latach nie pamiętam szczegółów tak dokładnie ;) Dlatego też oglądanie teraz FMAB jest o tyle uzasadnione, że po prostu o wielu rzeczach zapomniałem. Pamiętam ważniejsze rzeczy, typu:
Ale pewnie wiele rzeczy mi po prosty wyparowało, więc tym lepiej dla mnie i FMAB ;)
@koniczynek: Przyznaje, mam pewna przewage gdyz FMA widzialem w 2008 roku a FMAB mniej wiecej wtedy jak zaczelo wychodzic. Tak wiec, bylem w stanie dostrzegac wiekszosc roznic na biezaco i sie nimi ekscytowalem na korzysc drugiego tytulu. Brama moze i jest podobna, ale sam watek wokol niej nie ma za duzo wspolnego. Juz sama kreacja 'Prawdy' zostawiala FMA w tyle, gdyz zwyczajnie jej tam nie bylo. Byc moze powinienes odwiezyc sobie
@Doppelganger: Też to właśnie zauważyłem i od razu rzuciło mi się w oczy, że FMA traci na jakości z biegiem czasu. Co do "prawdy", o której piszesz to zobaczę co tutaj w FMAB pokażą, jak dla mnie w FMA całkiem dobrze sobie radzili.
@koniczynek: No to punkty wspolne masz juz za soba. Mam nadzieje, ze fabula scislej oparta na madze przypadnie Ci do gustu. A co do spoilera to nie wiem co miales na mysli :<
@Doppelganger: Nie, 15 odcinek dzisiaj ;) Albo opening mi znajdź na YouTube i tutaj zalinkuj, to zobaczę. A co do pamiętania FMA, to po co pamiętać coś dalej, skoro później to jest i tak fikcja literacka raczej, jeżeli Cię dobrze zrozumiałem ;)
@koniczynek: Pewnie gdzies tam siedzi z ang napisami. Nie zlicze ile razy youtube usuwal tresci, ktore dodawalem do ulubionych. Na chwile obecna znalazlem dobrej jakosci wersje karaoke: link. Jezli Ci nie zechce sie zaladowac to zmien jakosc na inna. Mi pomoglo.
Ano, ale pozwala to zobaczyc roznice miedzy pomyslami studia Bones a tymi, ktory wyszly spod piora Arakawy.
#anime #swordartonline
A co to jest "froda"?
Mnie tam też nie przeszkadzały tak bardzo takie bzdurki jak POWER OF LOVE które pozwoliło Asunie na #!$%@? z prędkością światła by uratować Kirito albo spontaniczna przemiana w ogromniastego demona.
Ale, ostatnie dwa odcinki było po prostu nie do oglądania, zwłaszcza ta cała sekwencja tortur nad Oberonem ze zwiększonym progiem bólu (to też frodo) To było takie głupie http://i.minus.com/i3Pn7O2hdt7C9.gif (spoiler, nie podglądaj przed obejrzeniem przedostatniego odcinka).
Aleś mnie nastawił na koniec serii ;D
Skoro jakoś miałbym to wyjaśnić, to powiedziałbym że najbardziej lubię: zabawę tropami, poważną fabułę, interesujące światy, spójność, odniesienia do
Co do anime, które podałeś, to widziałem tylko teoretycznie FMA, bo widziałem serię "podstawową", nie widziałem Brotherhood i nie wiem czy powinienem. Reszcie dam szansę, skoro mówisz, że są dużo lepsze od SAO, to nie mam nic do stracenia.
A jeszcze tak refleksyjnie, to u mnie
Tak
Ale pewnie wiele rzeczy mi po prosty wyparowało, więc tym lepiej dla mnie i FMAB ;)
to cudów nie pokazali. Co do reszty - właściwie to domyślałem się tego. Zobaczymy co dalej. Źle nie jest.
Tutaj też to będzie?
Na to pytanie nie bardzo wiem jak odpowiedziec.
No i po raz kolejny zauważam, że lepiej i szybciej byłoby chyba przeczytać mangę, niż oglądać anime.
PS Troche szkoda, ze niewiele pamietasz z FMA. Bylaby to dobra baza do robienia wlasnych porownan obu serii.
Ano, ale pozwala to zobaczyc roznice miedzy pomyslami studia Bones a tymi, ktory wyszly spod piora Arakawy.