Wpis z mikrobloga

14 maja 2000 r., szesnaście lat temu, stał się cud. Juventus, mający arbitrów w kieszeni, na kolejkę przed końcem sezonu wyprzedzał Lazio o dwa punkty i grał wyjazdowy mecz w Perugii. To nic, że włoska prasa nazwała Lazio moralnym mistrzem, to nic, że każdy Włoch wiedział, że Juve płaci sędziom - bianconeri mieli dwa punktu przewagi nad rzymianami i nic już nie mogło odebrać im scudetto.

Wtedy to, jak to lubią mówić bardziej melancholijni kibice Lazio, odezwały się niebiosa. Potworna ulewa zalała Perugię i Pierligi Collina musiał przerwać mecz na kilkadziesiąt minut.
W Rzymie, na Olimpico, murawa była już zalana tysiącami fanów. Kto miał radio przy sobie i mógł słuchać relacji z meczu Juventusu był najbardziej obleganym kibicem. Lazio wygrało swój mecz i czekało....
W Perugii zaś ulewa ustała, mecz wznowiono i stało się coś niewiarygodnego! Alessandro Calori strzelił Juventusowi gola! To był złoty gol, chyba w najważniejszy w 100-letniej historii Lazio. Gol, który sprawił, że po ostatniej kolejce Lazio wyprzedziło Juventus i zdobyło upragnione mistrzostwo Italii.
Alessandro Calori, choć nie zagrał w Lazio ani minuty ma swoje miejsce w pamięci każdego laziale.
#lazio #juventus #seriea #coolstory #gimbynieznajo
  • 24
Juventus, mający arbitrów w kieszeni


@Stefanson: Tak jak kiedyś w ten sposób pocieszali się komuniści z Lazio i gorszej części Mediolanu, tak teraz pociesza się Roma i Napoli. Statystki pokazujące ilość przyznanych karnych i błędów na korzyść danej drużyny swoje, orzeczenia Trybunału w sprawie Calciopoli swoje... ale kibice podrzędnych klubików muszą gdzieś wylać swoją frustrację, skoro ich kluby nie potrafią wygrywać na boisku i wciąż powtarzać te same brednie.
@Stefanson: Nie no, szacuneczek - zmiażdżyliście Juventus i wygraliście ligę ogromną różnicą... jednego punktu.
Kolejny stary pierd który nie zna pojęcia ironii i musi wylewać swoje żale w internetach.
@proba1:

a wyruchanie Interu w 98? to byl #!$%@? skandal

ynter sam się wyruchał nie grając do samego końca. Sędziowie w tym samym sezonie naszkodzili też Juventusowi i jakoś wszyscy mają w dupie. W 2002 roku analogicznie, ale tutaj nawet błędów nie było.
Alessandro Calori, choć nie zagrał w Lazio ani minuty ma swoje miejsce w pamięci każdego laziale.

@Stefanson: Lazie mieli swoje szczęście. Rok później Roma też wygrała rzutem na taśmę, a w 2002 roku Juventus sobie odbił te dwa sezony wygrywając też w ostatniej kolejce. A Lazie? Cóż, im pozostaje tylko pamięć, bo Lazio zawaliło politykę transferową i finansową, po czym przyszedł spadek formy i się już nie podnieśli.
@Stefanson: tak, ja dobrze pamiętam co było jak trzeba było zebrać kto komu najwięcej pomagał to wyszło, że nie jest tak fajnie jakby facchetti, moratti czy berlusconi itd by chcieli. Zresztą żadne wyroki, ani w 2006, ani później nigdy nie powiedziały, że ktoś wpływał w lidze na cokolwiek, listy meczy okazaly się zmyślone, karty Moggiego nigdy nie istniały, z podsłuchów nic nie wynikało, a proces od samego początku był przyśpieszaną farsą.