Wpis z mikrobloga

W odpowiedzi na ten wykop, którego autor w opisie porównuje legalne zastosowanie przepisu konstytucyjnego we Francji do jawnego naruszania Konstytucji RP, stwierdziłem, że napiszę parę słów o niesławnym art. 49.3 francuskiej Konstytucji i postaram się rozwiać wątpliwości.

Niesławny art. 49.3 umożliwia przyjęcie projektu ustawy w uproszczonym trybie. Jest narzędziem w rękach rządu, obawiającego się sprzeciwu parlamentu wobec projektu zazwyczaj skrajnie niepopularnego ale "potrzebnego" (przynajmniej w ocenie egzekutywy).

Polega to na tym, że premier, w porozumieniu z radą ministrów, może uzależnić przyjęcie danego projektu od odpowiedzialności politycznej rządu. To w uproszczeniu oznacza mniej więcej tyle, że premier mówi: wprowadzamy nową kontrowersyjną ustawę, jak wam (deputowanym) się to nie podoba, to musicie nas (rząd) obalić.

Wykorzystanie tego uprawnienia przez premiera skutkuje w automatycznym przyjęciu projektu ustawy, podkreślam, bez choćby jednego głosowania w parlamencie.

Jest to zatem broń bardzo niebezpieczna i kontrowersyjna nie tylko medialnie ale i wśród teoretyków prawa konstytucyjnego (w komparatystyce chyba niespotykany nigdzie indziej, ale mogę się mylić). Oczywiście przepis ten obwarowany jest szczególnymi przesłankami, które muszą wystąpić, żeby można było go zastosować. Ponadto, parlamentowi musi przysługiwać jakaś forma odpowiedzi na takie działanie.

W obliczu wprowadzenia ustawy z pominięciem głosowania parlament może zastosować coś co nazywa się motion de censure (czyli swojego rodzaju wotum nieufności). Tu też procedura jest bardzo restrykcyjna, natomiast chodzi o to, że Parlament, aby niejako cofnąć wprowadzenie tej ustawy musi obalić rząd. W momencie przegłosowania motion de censure ustawa nie wchodzi w życie, a rząd zostaje rozwiązany.

Jest to więc ewidentny szantaż przeprowadzany przez rząd na parlamencie. Wiadomo, że gdy partia rządząca dysponuje większością parlamentarną często będzie się uciekać do takiego zabiegu i to mimo narażenia się na krytykę nie tylko polityczną ale i medialną. Świadczą o tym statystyki: od wprowadzenia Konstytucji V Republiki w 1958 art. 49.3 został zastosowany 80 razy (1958-2015). Ani razu parlamentowi nie udało się uskutecznić motion de censure.

Nie wolno natomiast porównywać łamania (jak kto woli: naginania) Konstytucji do stosowania jej zapisów, istniejących nieprzerwanie od jej wprowadzenia w życie prawie 70 lat temu.

EDIT: jeszcze przypomniało mi się, może gwoli wytłumaczenia motywów dla takiej regulacji we Francji. Cala Konstytucja 1958 to wyraz woli środowisk gaullistowskich i samego de Gaulle'a, którzy bardzo mocno sprzeciwiali się rozbiciu partyjnemu i paraliżowi decyzyjnemu parlamentu za czasów IV Republiki (44-58).

#prawo #francja #francuski #trybunalkonstytucyjny
  • 8
@delbana: zgadza się, nowela dotyczyła jednak (jak wykazała praktyka pozornego) ograniczenia zakresu przedmiotowego takiego projektu do ustawy budżetowej i ubezpieczeń społecznych. Pozostawiono natomiast możliwość stosowania artykułu do innych materii nakładając limit 1 projektu/sesję parlamentu.