Wpis z mikrobloga

@Baczy: efekt unijnych dotacji na "rewitalizację": taniej zaniedbany trawnik zalać betonem/przykryć betonowymi płytami niż po prostu o niego zadbać... niestety każde miasto w PL niemal robi w centrach betonowe pustynie
  • Odpowiedz
@Baczy: kurde, rynek zabetonowany, ale użyteczny. Mogą być koncerty, inne atrakcje, ogródki piwne. A to co było?? Park? Fontanna i trochę trawy i krzaków w środku RONDA?! Pls. Park jest niedaleko od tego miejsca, można iść.
  • Odpowiedz
@Baczy: na TYM zdjęciu może nawet i dawny rynek ładnie wygląda, ale nie okłamujmy się. Był koszmarny. Obszczane i obsrane siedlisko meneli. To juz wole obecny (choć też nie zachwyca)
  • Odpowiedz
@Shahvee: @dlugi_: w swoich komentarzach macie bardzo dużo racji, nie sposób się z tym nie zgodzić.

Jednak teraz prawie każdy rynek w większym mieście wygląda tak samo, wręcz identycznie co by nie powiedzieć ze jest to połać jak parking pod hipermarketem...
  • Odpowiedz
@Baczy: Skoro władze każdego miasta tak zdecydowały, to może coś w tym jest? To jest właśnie pożądany na dzisiejsze czasy rynek i tyle. Potrzebny jest taki plac, to jest.
  • Odpowiedz
@Shahvee: jeśli chodzi o kielce to w bardzo bliskiej odległości jest Plac Artystów i Plac wolności. Oba są spore i tam też mogły by się odbywać okolicznościowe imprezy
  • Odpowiedz
@Baczy: Plac Artystów jest mały, a plac wolności to parking. Nie chce mi się licytować, ale moim zdaniem rondo na rynku i obsrany mini-park dziś jedynie by kompromitował Kielce.
  • Odpowiedz
@Baczy: mieszkałem niedaleko i bywałem często na rynku 10-20 lat temu. Przed remontem był tam syf kiła i mogiła.
@kwsap: dokładnie tak było. Tylko najczęściej suche spa z odrobiną brudnego szlamu i opadłych liści zamiast wody na dnie.
  • Odpowiedz
@Baczy: na tym zdjęciu faktycznie zmiana na niekorzyść, ale akurat zrobione wiosną/latem w słoneczku, gdzie trawa jest zielona. Większość roku widać szarą glebę, do tego w deszczowe dni błocicho. Tak jak pisze @Shahvee obecnie taki ryneczek jest bardziej funkcjonalny.
  • Odpowiedz
@Baczy: Zależy od miasta. U mnie dopóki nie zabetonowali rynku, to był po prostu jeden wielki żuloskwer gdzie się schodzili żule. Teraz nie mają gdzie się ukryć to ich tam nie ma.
  • Odpowiedz