Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witajcie! Mam ciężki orzech do rozgryzienia z jedną dziewczyną. Otóż poznałem ją przez znajomego. Ona 23, ja 26. Na początku wszystko cacy. Numer telefonu zdobyty, bez problemu umówiła się na pierwsze spotkanie i to by było na tyle z rzeczy według planu. Odbyliśmy w sumie sześć spotkań. Zawsze umawiałem się z nią telefonicznie. Nie wyznaję pisania milionów smsów. Ona też jest typem takiej osoby. Bez fejsa, bez jakiś wypasionych smartfonów. Te spotkania bardziej takie zapoznawcze. Tam spacerek, tam nad jeziorko, ciekawsze miejsca w okolicy, tu na piwko. Dogadujemy się według mnie super. Rozbawiam ją, dyskutujemy na wszystkie tematy i te seksualne i życiowe. Tylko jest problem z jej strony. Pierwsze trzy spotkania wiadomo rozpoznawcze. Budowanie więzi, oswajanie jej z moim dotykiem. Następne trzy to już moje większe starania. Niestety tylko ja inicjuję dotyk, próbuję dłużej przytrzymać za rękę to odciąga ją, gdy chciałem ją objąć to się wywinęła. Próby pocałunku też do niczego. Głowę odstawia na bok i tyle. Ogólnie dziewczyna zawsze powtarza, że długo buduje się u niej zaufanie. W przeszłości, w dzieciństwie miała problemy rodzinne. Ojciec alkoholik, przemoc w rodzinie. Sama podświadomie podczas rozmów zwraca uwagę, że jest to najgorsza rzecz. U facetów jak mówiła szuka przede wszystkim bezpieczeństwa, żeby był dla niej jak dobry kumpel i przyjaciel, żeby mogła na wszystkie tematy z nim rozmawiać. Stwierdza często, że na początku miłości nie okazuje, dopiero po jakimś czasie, gdy się upewni do tej drugiej osoby to zaczyna ją okazywać o ile prędzej nie zniechęci się do niego i ewentualnej miłości nie stłumi. Z wywiadu przeprowadzonego u znajomych jest bardzo możliwe, że jest dziewicą jeszcze. No i zastawiam się co dalej z tą relację. Wiadomo, kobiety czasami mówią co innego, a myślą co innego. Boję się, że wpadnę w friendzone i tyle z tego będzie. Czasami odczuwam, że jest ona zimna jak lód i jak że niby ta ukryta miłość ma się uaktywnić? Chociaż z drugiej strony ona nie odmawia spotkań i tak jak wspomniałem nie widzę, aby było jej źle w moim towarzystwie. Tylko szczerze już nie wiem jak to dalej rozegrać. Znowu szukać tego pocałunku, ale przecież ileż można tak się spotykać i nic...czy po prostu szczerze z nią porozmawiać, żeby nie marnować czasu?

#podrywajzwykopem #rozowypasek #zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 14
Anon: @Asterling: No wiem, że to dużo nie jest, ale i też nie jest mało. Po sześciu spotkaniach myślę, że jakieś "motyle w brzuchu" powinny się pojawić u niej.Chociaż cały czas po głowie mi chodzą jej słowa, że ona wstrzymuje okazywanie miłości, aby być pewną, żeby ją okazać. Dziwny tok rozumowania. Nie będzie okazywać to przykładowo pójdę w cholerę i zostanie z tą ukrytą miłością lol.

To jest anonimowy komentarz.
gólnie dziewczyna zawsze powtarza, że długo buduje się u niej zaufanie.


@AnonimoweMirkoWyznania: No to przecież Ci wytłumaczyła jak to będzie wyglądać, raczej pchać na siłę do przodu tylko sobie przekreślisz u niej szanse. A jeśli Tobie to przeszkadza i faktycznie po 6 spotkaniach chcesz iść "w cholerę" bo już Ci coś nie pasuje to można uznać że jej taktyka zdaje egzamin. Widać nie zależy jej na zwykłych napaleńcach.
@AnonimoweMirkoWyznania: I tak masz szczęście, że po twoich fizycznych inicjacjach dalej utrzymuje z tobą kontakt mimo tego co Ci powiedziała - to dobrze.
Ostatnio miałem podobny typ i zrąbałem tym, że złapałem ją za rękę i chciałem pocałować (pomimo, że spotkanie wcześniej sama mnie pocałowała). Tez gadała o tym, że nikomu nie ufa itp. Teraz wiem, że do takich trzeba mieć spory dystans i nie wywierać presji. Odpuść kontakt fizyczny, żadnego
@AnonimoweMirkoWyznania: uważaj, bo laski czasami specjalnie robią z siebie ofiary, udają, że długo się u nich buduje zaufanie, a wszystko dlatego, że nie chcą spławić wprost kolesia - lubią mieć taką furtkę, w razie jak z tym, z którym na serio chcą być, nie wyjdzie ;)