Wpis z mikrobloga

Mam straszliwy ból dupy o poziom polskich tłumaczeń filmowych, dla wyolbrzymienia problemu wykorzystam tylko trzy filmy superbohaterskie.

1. Thor: Mroczny Świat
Scena, w której Thor spuszcza łomot kilku przeciwnikom, nastepnie (jeśli trzymalibyśmy się oryginału) powinien powiedzieć "Ktoś jeszcze?". Ale nie, to za mało śmieszne, nie eksponuje dobitnie tej niesamowitej komedii XD Thor musi powiedzieć


2. Batman v Superman (mój faworyt).
Scena pojawienia się Wonder Woman, ponownie trzymając się oryginału dialog powinien wyglądać tak:

Superman: Ona jest z Tobą?
Batman: Myślałem, że z Tobą

Ale nie, to nie jest śmieszne, to nie jest JAJCARSKIE. Podkręćmy tempo!

Superman: Znasz ją?


3. Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów (Pierwszy kop za tłumaczenie tytułu)

Scena znana ze zwiastuna, Tony Stark przywołuje Spider-Mana słowem "Underoos!". Jest to co prawda w pewnym sensie slang, ale spokojnie przetłumaczalny na "trykociarza", albo "przebierańca". ALE NIE XD

Przetlumaczyli to jako "siusiumajtek", bo to takie śmieszne xD
ROZUMIECIE BO SPIDER MAN JEST DZIECIAKIEM I PEWNIE SIKA W MAJTKI XD ROBI SIUSIU XD

Kopałbym ich wszystkich jak kurczaki.

#boldupy #gorzkiezale #oswiadczenie #heheszki
  • 104
Kopałbym ich


@Swarley: to wszystko dzieło jednego i tego samego kolesia. Inspirowanego przez "górę", but still.

Dubbing jest raczej przeznaczony dla małoletnich którzy nie nadążaja za napisami


@seikii: mogłoby się tak wydawać, ale na dubbingowanych seansach dominują ludzie w wieku 15-35, więc tacy, którzy generalnie czytają.

Also:
https://www.youtube.com/watch?v=8_E_5D3hekc - przed ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://www.youtube.com/watch?v=4c-0ZbEHhGg - po ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Dave987654321: No wyobraź sobie, że w kinie nie mam wersji tylko anglojęzycznej, a jednak te napisy widzę - nic nie poradzę, że krew mnie zalewa, jak slyszę jedno, a czytam dowcip dla totalnego kretyna. Poza tym jestem w stanie pojąć, że ktoś nie zna angielskiego, albo nie chce czytać napisów - jego wolna wola, dopóki ja mam wybór to mi to lata i powiewa, ale wybitnie mi nie pasuje traktowanie polskiego
@Swarley: o ile dwa pierwsze przypadki są mocno uzasadnienie, to IMHO siusiumajtek bardziej pasuje do postaci Starka niż trykociarz czy przebieraniec. wydaje mi się ze ta kwestia miała być w zamyśle humorystyczna, a tłumaczenie 1:1 by tego nie oddało. do tego jeśli zachowanie Starka wobec spider-mana było takie przez cały film, to wciąż, moim zdaniem tłumaczenie ok. inna kwestia jeśli ich relacje były bardziej poważne. ciężko oceniać tłumaczenie tylko na podstawie
@saunter: Oceniam przez pryzmat całego filmu, gdzie Stark scenę czy dwie wcześniej nabijał się właśnie z "roboczego" kostiumu Parkera, a kwestia jego wieku nie była zbytnio poruszana. Poza tym Spider-Man był wpatrzony w Starka jak obrazek, jako mentora, "dobrego wujka", obelgi ze strony Starka (bo nie oszukujmy się, siusiumajtek jest lekką obelgą, w dodatku zdradzeniem młodego wieku) raczej nie ustawiałyby takiej relacji.
@SzlachcicPolny: Prawda i tylko prawda :(

@Kiedys_Mialem_Fejm: Po pierwsze nie z lektorem, tylko dubbingiem. Po drugie - Ci, którym miejscowe kino nie daje wyboru pomiędzy napisami, a dubbingiem? A nie zamierzam być złodziejem i ściągać wątpliwej jakości nagrywki z kina, żeby PRAWILNIE obejrzeć po angielsku. Tak samo jak nie zamierzam płacić podwójnie, żeby dojechać do innego miasta, gdzie dają mi taki wybór. Tak więc jak jestem zmuszany do oglądania filmu
@Kiedys_Mialem_Fejm: No niestety, żeby mieć takowy wybór musiałbym jechać 80km, w dodatku w tygodniu odpada bo pracuje, a w weekendy to już różnie - ale w takim Cinema City np. seanse z napisami zaczynają się po 17-18. Gdy film trwa prawie trzy godziny to jestem spowrotem w domu o 22. Dodajmy do tego, że przecież muszę wyjechać wcześniej, to żeby obejrzeć film jak człowiek wyjeżdżam z domu o 16:00, a wracam
@far_away: Poza tym widzę, że na świecie jest masa ku*ewsko bogatych dzieci, skoro są w stanie natluc grube miliony (czasem ponad miliard) baksów dochodu.

I ja mam nadzieje, że mi nie przejdzie - bo nie mam zamiaru wmawiać sobie, że coś już nie ma prawa mnie bawić, bo ja już jestem za dorosły i za poważny Panicz, hurr durr nie będę oglądał efektów specjalnych jak reszta plebsu durr, tylko powazne kino
- bo nie mam zamiaru wmawiać sobie, że coś już nie ma prawa mnie bawić, bo ja już jestem za dorosły i za poważny Panicz,


@Swarley: Nie na tym to polega. Przynajmniej w moim przypadku. Widząc rajtuźników dzisiaj mogę jedynie parsknąć śmiechem lub spojrzeć z politowaniem i przełączyć kanał. Nie dają mi rajtuźnicy rozrywki, nie przyciągają uwagi, widzę jedną wielką groteskę. Robienie pompatycznych filmów z rajtuźnikami na poważnie robi mi co
@far_away: Właśnie w tym co mówisz na tym to polega - JAK MOŻESZ TO OGLĄDAĆ, TO DLA DZIECI, ZAMIAST ROBIĆ PROBLEM MOŻE PRZESTAŃ OGLĄDAĆ. Dyktujesz mi co mam lubić, co jest poważne a co nie, a jeśli nie podoba mi się wykonanie, to mam się nie dziwić, bo poważny Pan uważa, że to jest dla dzieci. Argument na zasadzie - "jak nie smakuje to możesz nic nie jeść".
@Swarley: Problemy z tłumaczeniami też są w reklamach. Kojarzysz reklamę snicerca (albo jakiegoś smells like teen spirit? Tam powinno być "kto chciałby pachnieć tak jak Ty" co ma sens, a przetłumaczyli "kto chciałby Cię wąchać" co zupełnie jest niezrozumiałe. Była jeszcze jakaś jedna reklama, w której zmiana jakiegoś zdania zmieniała znaczenie całej reklamy.